Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Medycyna awatarów

Wirtualna rehabilitacja

Rehabilitacja z wykorzystaniem trenażerów i wirtualnej rzeczywistości wymaga kontroli ze strony terapeuty, ale nie jego stałej obecności. Rehabilitacja z wykorzystaniem trenażerów i wirtualnej rzeczywistości wymaga kontroli ze strony terapeuty, ale nie jego stałej obecności. BEW
Demonizowanie gier komputerowych i gogli, za pomocą których można przenieść się do wirtualnej rzeczywistości, nie ma uzasadnienia w rehabilitacji. Ta obiecująca terapia łączy wysiłek z zabawą.
Rehabilitacja w rzeczywistości wirtualnej jest terapią całego mózgu, a nie wybranego obszaru kory mózgowej lub izolowanej części ciała.Alamy Stock Photo/BEW Rehabilitacja w rzeczywistości wirtualnej jest terapią całego mózgu, a nie wybranego obszaru kory mózgowej lub izolowanej części ciała.

Wirtualne technologie w medycynie to już nic nowego, bo na salach operacyjnych można coraz częściej spotkać chirurgów w goglach, wspomagających się wirtualną rzeczywistością. Trójwymiarowe obrazy z wnętrza ciała zaczęły być pomocne przy kształceniu lekarzy, a gry komputerowe pozwalają im doskonalić manualne umiejętności. To, co jeszcze nie tak dawno było zabawą, dziś upowszechnia się w świecie wymagającym podejmowania szybkich, ale rozważnych decyzji, precyzyjnych ruchów i dokładnej analizy danych.

Przed nami kolejny krok – przeniesienie do wirtualnej rzeczywistości pacjentów, którzy pozbawieni możliwości bezpośredniego kontaktu ze swoimi terapeutami, będą mogli w ten sposób sami się leczyć lub rehabilitować.

Ostatnie tygodnie były dla pacjentów wymagających rehabilitacji bardzo trudne, bo przy okazji izolacji społecznej wprowadzono zakaz pracy dla fizjoterapeutów. Przez prawie dwa miesiące placówki rehabilitacyjne były zamknięte, terapeuci nie mogli też odwiedzać podopiecznych w domach.

W takich warunkach rehabilitacja wirtualna mogłaby być w wielu przypadkach kontynuowana, również pod okiem fizjoterapeutów monitorujących chorych zdalnie. Być może nauczeni tym doświadczeniem spojrzymy na nią teraz przychylniejszym okiem. Przede wszystkim muszą się do tej nowej formy ćwiczeń przekonać osoby starsze, dla których ze względu na wskazania (parkinson, początki choroby Alzheimera, zaburzenia pamięci i koordynacji ruchowej) byłyby one szczególnie polecane, ale czują przed nimi opór, wynikający z niechęci do nowoczesnych technologii.

Mamy już w kraju pionierów tak nowoczesnych metod i są pierwsze doświadczenia, z których warto skorzystać.

Magdalena Boczarska-Jedynak jest lekarką, która dwa lata temu zdecydowała się otworzyć w Oświęcimiu prywatną klinikę neurologiczno-rehabilitacyjną.

Polityka 23.2020 (3264) z dnia 02.06.2020; Nauka i cywilizacja; s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "Medycyna awatarów"
Reklama