Nauka

Kto się boi wilka

Plusy i minusy przywracania gatunków

Wilki były w Kolorado dłużej niż ludzie, chodzi teraz o przywrócenie dawnej harmonii zaburzonego ekosystemu. Wilki były w Kolorado dłużej niż ludzie, chodzi teraz o przywrócenie dawnej harmonii zaburzonego ekosystemu. Alexander Hassenstein / Getty Images
Popularność programów przywracania gatunków do środowiska rodzi pytanie, czy to sposób na odbudowę dawnej harmonii, czy może na wywrócenie do góry nogami ekosystemów, które jakoś się na nowo ułożyły.

Przy okazji tegorocznych wyborów prezydenckich w USA mieszkańcy Kolorado wezmą udział w referendum o przyszłości wilków. Rozstrzygną, czy w granice stanu mają powrócić zwierzęta wybite do nogi w 1940 r. Ich ewentualne ponowne wsiedlenie ma być obwarowane szeregiem warunków wymienionych w tasiemcowym pytaniu referendalnym. Wyborcy dowiedzą się z niego, że zarządzający projektem uwzględnią ustalenia naukowców, że władze wcześniej wysłuchają zainteresowanych stron, że prywatnych właścicieli ziemi nie czekają żadne nowe obostrzenia w użytkowaniu gruntów czy wód, natomiast hodowcy będą otrzymywać odszkodowania za straty w inwentarzu spowodowane przez wilki.

Zaburzanie pauzy

Z reguły o reintrodukcji gatunków postanawiają urzędnicy odpowiedzialni za ochronę przyrody. Tak dzieje się na całym świecie, także w modelowych demokracjach, dlatego obywatele rzadko mają szansę brać udział w czymś więcej niż w niewiążących konsultacjach. Nie mówiąc już o podjęciu decyzji wymagającej – przynajmniej w teorii – przepracowania porcji specjalistycznej wiedzy i uwzględnienia towarzyszących komplikacji społecznych. Zwolennicy inicjatywy, rekrutujący się m.in. spośród członków organizacji pozarządowych postulujących ochronę środowiska, zebrali na kampanię poparcia powrotu wilków do Kolorado równowartość prawie 9 mln zł. W Polsce kwoty tego rzędu na plakaty, spoty i wiece wyborcze wydają mniejsze partie wchodzące do Sejmu.

W Wielkiej Brytanii nie ma już miejscowych bocianów (znikły w początkach XV w.), ich miejsce zajęły bociany z Polski.Roger Trentham/Getty ImagesW Wielkiej Brytanii nie ma już miejscowych bocianów (znikły w początkach XV w.), ich miejsce zajęły bociany z Polski.

Pomysłodawcy argumentują, że Amerykanie mają prawo domagać się dużych zwierząt w naturze. Wilki były w Kolorado dłużej niż ludzie, chodzi o przywrócenie dawnej harmonii zaburzonego ekosystemu. Przywołują Park Narodowy Yellowstone, gdzie reintrodukowano je w 1995 r., po 70 latach wilczej pauzy. Szybko zrewolucjonizowały zachowanie rozrodzonych w parku jeleni, które teraz unikały otwartych, wygryzionych przez siebie przestrzeni w dolinach rzek, gdzie najłatwiej było je dogonić.

Polityka 44.2020 (3285) z dnia 27.10.2020; Nauka i cywilizacja; s. 61
Oryginalny tytuł tekstu: "Kto się boi wilka"
Reklama