Dzień po tym, jak Trybunał Konstytucyjny zaostrzył prawo aborcyjne, rozpoczęły się demonstracje osób oburzonych tą decyzją, głównie kobiet. Do protestujących codziennie dołączały nowe osoby. Na transparentach pojawiły się słowa, które do niedawna uznawano za wulgarne, nieprzyzwoite, a przede wszystkim zakazane w debatach publicznych. Dostrzegając, że w pewnych sytuacjach zwykłe słowa nie są w stanie opisać wzburzenia, niezgody i buntu, zaakceptowaliśmy je w tej właśnie sprawie. Były bowiem najlepszym wyrazem nagromadzonych negatywnych emocji.