Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Nauka

Szczep polski

Szanse na polskie szczepionki

Mamy kilka bardzo dobrych zespołów badawczych mRNA, więc są naukowcy i infrastruktura, które można wykorzystać. Mamy kilka bardzo dobrych zespołów badawczych mRNA, więc są naukowcy i infrastruktura, które można wykorzystać. Getty Images
Czy można u nas produkować szczepionki? Można, choć już raczej na następne epidemie. Gdzie dziś jesteśmy w wielkim światowym wyścigu biotechnologicznym?
Szczepionki mRNA z medycznego punktu widzenia można uznać za przyjaźniejsze dla organizmu niż starsze generacje.Sonar/PantherMedia Szczepionki mRNA z medycznego punktu widzenia można uznać za przyjaźniejsze dla organizmu niż starsze generacje.

Kiedy 17 marca „Wiadomości” TVP przekonywały widzów, jak skutecznie i przezornie obecny rząd walczy z pandemią, głównym argumentem obok utworzenia szpitali tymczasowych (!) były inwestycje w polski przemysł farmaceutyczny. To on w nieodległym czasie miałby zaspokoić nasz szczepionkowy głód, o czym donosił reporter Maksymilian Maszenda: „Dziś możliwość produkcji szczepionki przeciw covid ma polska firma, którą wsparł Polski Fundusz Rozwoju, a także Polfa Tarchomin, ostatnia z Polf w rękach państwa, dofinansowana przez rząd jeszcze przed pandemią”.

Ale na jakiej podstawie zaliczyć Polfę do elitarnego grona wytwórców „narodowych” szczepionek, skoro w jej fabryce ma po prostu powstać jesienią rozlewnia ampułek wyprodukowanych poza naszym krajem? Prof. Krystyna Bieńkowska-Szewczyk, kierująca Zakładem Biologii Molekularnej Wirusów Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii w Gdańsku, nie ma wątpliwości, że wprowadzenie do masowego użycia polskiej nowej szczepionki jest dziś absolutnie niemożliwe: – To poza naszym zasięgiem – przecina spekulacje. – Jeśli ktoś zrobi nawet trzy słoiki świetnych konfitur, to nie znaczy, że będzie mógł wyprodukować 20 ton tej samej jakości. Ze szczepionkami jest podobnie. Dlatego jestem sfrustrowana, słysząc, że w Polsce ktoś chce zrobić szczepionkę właściwie z niczego, bo to nie są poważne deklaracje.

Czy ma na myśli inicjatywę jednego z profesorów Politechniki Warszawskiej, który ogłosił w mediach, że szanse na dokończenie prac nad jego „polską szczepionką” wynoszą 50 proc.? To dużo, biorąc pod uwagę, że nie rozpoczęto nawet badań na zwierzętach. – Najpierw należy taki preparat podać myszom, żeby zobaczyć, czy powstanie jakakolwiek odpowiedź immunologiczna – tłumaczy rozmówczyni POLITYKI.

Polityka 15.2021 (3307) z dnia 06.04.2021; Nauka i cywilizacja; s. 58
Oryginalny tytuł tekstu: "Szczep polski"
Reklama