Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Zesłanie na wulkanie

Syberyjskie odkrycia polskiego zesłańca

Formacje skalne na brzegu rzeki Dolna Tunguzka, dopływu Jeniseju. Formacje skalne na brzegu rzeki Dolna Tunguzka, dopływu Jeniseju. Alamy Stock Photo / BEW
Jak zapomniany polski naukowiec odkrył geologiczne pozostałości największej katastrofy w dziejach Ziemi.
Zesłany po powstaniu styczniowym Aleksander Czekanowski (1833–76) stał się sławnym eksploratorem, stworzył m.in. mapę geologiczną guberni irkuckiej.Piotr Męcik/Forum Zesłany po powstaniu styczniowym Aleksander Czekanowski (1833–76) stał się sławnym eksploratorem, stworzył m.in. mapę geologiczną guberni irkuckiej.

W czerwcowy poranek znad doliny Dolnej Tunguzki uniosła się mgła i oczom Aleksandra oraz jego trzech towarzyszy ukazał się stromy brzeg odsłaniający wnętrze niewysokiego wzniesienia. Dobili łodzią do brzegu i mogli od razu podziwiać masyw twardych czarnych skał wyglądających jak wielokątne kolumny. Czekanowski skojarzył je z kopalnymi lawami, które widział niedawno na zachód od jeziora Bajkał. Wkrótce okazało się, że tego typu skały i charakterystyczne wzgórza o wierzchołkach płaskich jak stół ciągną się setkami kilometrów wzdłuż biegu Dolnej Tunguzki, aż do jej ujścia do potężnego Jeniseju.

Tak latem 1873 r. w pobliżu zagubionej w tajdze wioski Jerbogaczen doszło do odkrycia trapów syberyjskich, największych pokryw lawowych w dziejach Ziemi, zajmujących obszar przypuszczalnie przekraczający 7 mln km kw. To prawie trzy czwarte powierzchni całej Europy! A zdarzyło się to w trakcie wyprawy kierowanej przez Aleksandra Czekanowskiego, zesłańca politycznego po powstaniu styczniowym, jednego z 24 tys. nieszczęśników, których los rzucił do tej nieprzyjaznej, ale i fascynującej krainy. Jak to się stało, że skazaniec przewodził ekspedycji carskiego Towarzystwa Geograficznego?

Z Krzemieńca do Irkucka

Urodzony w Krzemieńcu w 1833 r. Aleksander Czekanowski pochodził z rodziny inteligenckiej. Bez entuzjazmu uczył się w Kijowie medycyny, za to później z pasją poświęcił się studiom geologicznym na uniwersytecie w Dorpacie (dziś Tartu w Estonii). Na tej cenionej uczelni spotkał osoby, które miały wywrzeć decydujący wpływ na jego późniejsze losy: Benedykta Dybowskiego i Karola Schmidta. Z tym drugim połączyły go już wtedy wspólne wycieczki w celu kolekcjonowania skamieniałości. Po powrocie do Kijowa w 1863 r. obracał się w kręgu młodzieży patriotycznej przygotowującej się do wybuchu powstania.

Polityka 39.2021 (3331) z dnia 21.09.2021; Nauka i cywilizacja; s. 69
Oryginalny tytuł tekstu: "Zesłanie na wulkanie"
Reklama