Od mikroskopijnych jednostek pływających po wielkie okręty – drony odmieniają oblicze żeglugi, morskiej inwigilacji i badań wszechoceanu.
Jest słoneczny ranek, gdy z portu w Hongkongu wychodzi kontenerowiec „MV Future Spirit”. Ze swoją długością blisko 290 m i pojemnością 5 tys. kontenerów 20-stopowych nie różniły się niczym szczególnym od plejady innych statków transportujących blaszane pudełka, gdyby nie to, że na jego pokładzie nie ma żywego ducha. „Future Spirit” to statek-dron. I to w dodatku autonomiczny, czyli taki, który nie potrzebuje zdalnego sterowania. Decyzje o kursie i prędkości podejmuje komputer pokładowy, a przebywający w siedzibie armatora operatorzy ograniczają się do nadzoru i ewentualnej doraźnej interwencji.
Polityka
11.2022
(3354) z dnia 08.03.2022;
Nauka i cywilizacja;
s. 57
Oryginalny tytuł tekstu: "Porty dronów"