Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Klimat w cieniu wojny

Klimat w cieniu wojny. Trzeba szybko odejść od paliw kopalnych

Może być wciąż jeszcze tak. Może być wciąż jeszcze tak. Shutterstock
Agresja Rosji na Ukrainę pokazała, że odejście od paliw kopalnych jest koniecznością – zarówno klimatyczną, jak i polityczną.
Ale może być też i tak: szereg wiatraków na Morzu Północnym.Hans Hillewaert/Wikipedia Ale może być też i tak: szereg wiatraków na Morzu Północnym.

Kryzys klimatyczny się nasila, o czym przypomina kolejny wielki raport Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatycznych (IPCC). Celem zmagań o klimat jest zatrzymanie wzrostu temperatury atmosfery na poziomie 1,5 st. C w stosunku do okresu przedprzemysłowego. Tak w 2015 r. umówiło się 196 państw tworzących Konwencję Klimatyczną ONZ za namową naukowców ostrzegających, że większy wzrost grozi bezpieczeństwu całych społeczeństw. Średnia temperatura już wzrosła o 1,1 st. C, marginesu na działanie pozostaje niewiele.

Okienko szansy na osiągnięcie celu z 2015 r. szybko się zamyka, alarmują autorzy raportu „Przeciwdziałanie zmianom klimatycznym”, ogłoszonego przez IPCC w kwietniu tego roku. To wszystko za sprawą nieustannej emisji przez człowieka gazów cieplarnianych – do najważniejszych należą dwutlenek węgla, metan, podtlenek azotu. Największy kłopot jest z CO², bo pompowany nieustannie od początku epoki przemysłowej w wyniku spalania paliw kopalnych tylko w niewielkiej części jest wychwytywany z atmosfery przez lasy i oceany, większość pozostaje, a rosnące stężenie nasila efekt cieplarniany.

To wiemy od dawna, pierwsza publikacja naukowa podejmująca kwestię wpływu CO² na temperaturę atmosfery została ogłoszona przez amerykańską uczoną Eunice Newton Foote w 1856 r., a więc w momencie, gdy rewolucja przemysłowa dopiero zaczynała nabierać rozpędu. Ilość CO² wprowadzonego do atmosfery mierzy się od 1850 r. i wiadomo, że 58 proc. jego obecnej zawartości zostało wpompowane przez człowieka do 1990 r., w latach 1990–2019 proces zdecydowanie przyspieszył, bo przypada nań 42 proc. skumulowanych emisji. Ba, mimo całej dostępnej wiedzy o klimacie i globalnym ociepleniu dekada 2010–19 była czasem największego wzrostu „produkcji” CO² i przypada na nią aż 17 proc.

Polityka 19.2022 (3362) z dnia 03.05.2022; Nauka i cywilizacja; s. 58
Oryginalny tytuł tekstu: "Klimat w cieniu wojny"
Reklama