Inwazja małych obcych
Inwazja małych obcych. Do Polski nadciągają nowe owady i pająki
1. Modliszka zwyczajna
(Mantis religiosa)
Podobno bywała widywana pod Warszawą w XVIII w. Do pierwszej dekady XXI w. wieku – wyłącznie w południowo-wschodniej Polsce. Uchodziła za gatunek ciepłolubny i rzadki, z trudem przeżywający zimę. I to się nie zmieniło, tylko najwyraźniej już cała Polska jest dla niej wystarczająco ciepła. Okazuje się gatunkiem ekspansywnym, ale rodzimym. Jej rozprzestrzenianie się nie ma bowiem bezpośredniego związku ze środkami transportu używanymi przez człowieka, jak to jest u inwazyjnych gatunków obcych. Skoro przybyła z południa o własnych siłach, nie uważa się jej – podobnie jak podobnych jej podróżników – za obcą.
Pod koniec 2019 r. pojawiła się możliwość zgłaszania obecności modliszki w ornitho.pl. Można się z niego dowiedzieć, że bywa już prawie w całej Polsce, z wyjątkiem części północno-zachodniej. Nie zdziwiłbym się jednak, gdyby była i tam, skoro w 2019 r. stwierdzono ją już w Estonii – po prostu tego nie zgłaszano.
2. Świerszcz południowy
(Eumodicogryllus bordigalensis)
To także już gatunek rodzimy. Jedną samicę złapano w 1952 r. pod Pińczowem i przez kolejne dekady nie udało się tego powtórzyć. Od końca lat 80. zaczęto jednak obserwować pojawiające się i lokalnie ginące populacje w różnych miejscach południowej Polski – i dziś ich liczba w kraju wydaje się duża. Być może niedługo ruszą – śladem modliszki – na północ.
3. Nadrzewek południowy
(Meconema meridionale)
Krewny świerszcza południowego z rzędu prostoskrzydłych. Do połowy XX w. występował tylko na południe od Alp, a od dziewięciu lat jest spotykany w Polsce: najliczniej w Krakowie i okolicach, ale znajduje się go także na terenach sięgających Warszawy.