O ile kryzys klimatyczny może się w naszej szerokości geograficznej wciąż wydawać konceptem odległym i abstrakcyjnym, o tyle pogody i temperatury doświadczamy na własnej skórze. Niektórzy dotkliwiej niż inni, bo wobec upałów też nie jesteśmy równi.
Dzień Ziemi to dobra okazja, by sprawdzić, w jakim stanie jest system podtrzymywania życia na naszej planecie. Choć diagnoza jest kiepska, to postulowana terapia niesie pewne nadzieje.
Wojna nie unieważnia konkluzji naukowców zawartych w najnowszej odsłonie raportu IPCC. Przeciwnie, rosyjska agresja ujawniła z pełną mocą strategiczny wymiar uzależnienia od paliw kopalnych i ich importu z niebezpiecznych źródeł.
Groza wojny rozpalonej w środku Europy przez Władimira Putina nie skłania do zajmowania się takimi tematami. Byłoby jednak błędem odkładanie na bok wyzwań klimatycznych, bo jeśli je zaniedbamy, będą przyczyną kolejnych wojen.
W filmie „Nie patrz w górę” DiCaprio i Lawrence świetnie oddali stan ducha, który często obserwuję u ludzi mówiących dziś o zrównoważonym budownictwie – mówi architekt Marcin Mateusz Kołakowski.
Staje się ono już nudne, bo od dawna nie mamy w grudniu prawdziwej zimy. Coś tam popada, gdzieś lekko przymrozi, ale prawie wszędzie na plusie. W zeszłym roku w święta też nie było śniegu ani mrozu. Ani wcześniej.
Szczyt klimatyczny w Glasgow okrzyknięto konferencją ostatniej szansy na uratowanie Ziemi przed katastrofą klimatyczną. Uczestnicy COP26 nawet nie dotknęli tak wysoko ustawionej poprzeczki, co nie oznacza, że szansę zmarnowali.
Trwający od niemal dwóch tygodni szczyt klimatyczny w Glasgow zostanie przedłużony. Po fiasku przedstawionej w środę propozycji porozumienia pojawiła się nowa wersja dokumentu końcowego.
Naukowcy są już pewni: ludzkość wkroczyła na drogę bez powrotu. Poziom stężenia gazów cieplarnianych nie tylko nie wyhamuje do 2030 r., ale wręcz wzrośnie. Nic więc dziwnego, że rozpoczynający się w Glasgow Szczyt Klimatyczny ONZ COP26 zyskał miano „szczytu ostatniej szansy”.
W listopadzie w Glasgow zbiorą się – już po raz 26. – przedstawiciele stron konwencji w sprawie spowolnienia zmian klimatu. Kierunek działań i metody wskazują naukowcy. A kraje emitujące najwięcej gazów czasem rozwadniają ich raporty.