Klimat zły
Klimat zły, coraz gorszy. Ocieplenie planety to już nie jest perspektywa końca wieku
Media w styczniu donosiły: „Rok 2024 był najcieplejszy w historii”, „Rok katastrof klimatycznych”, „W 2024 temperatura przekroczyła próg 1,5°C”. Garstka zatroskanych badaczy i aktywistów, zapytana przez dziennikarzy, wyraziła zaniepokojenie. Kilku komentatorów z powagą pokiwało głowami. Rekord pobity. Było, minęło, czas zająć się pilniejszymi sprawami. Protesty garstki zdesperowanych młodych z Ostatniego Pokolenia? Chuligaństwo i brak odpowiedzialności. Redukcja emisji? Może źle wpłynąć na konkurencyjność. Katastrofa klimatyczna i środowiskowa? Przecież człowiek nie ma nic do klimatu, większość uważa, że zmienia się on w sposób naturalny. Zajmijmy się zarabianiem pieniędzy i wzrostem gospodarczym.
W ciągu ostatnich trzech lat, a szczególnie w ostatnim roku, obraz nadciągającej katastrofy klimatycznej i środowiskowej i dyskusja nad tym, jak jej zaradzić, zniknęły z radarów. Zorganizowana dezinformacja, chłopski rozum i „zdrowy rozsądek” triumfują. W 2025 r. „taki mamy klimat” w świadomości społecznej, w aktualnej polityce, w praktyce gospodarczej.
Opublikowany trzy miesiące temu „Global Risk Report 2025” Światowego Forum Ekonomicznego ujawnia obraz przyszłości w oczach ponad 900 liderów biznesowych, akademickich i politycznych. Autorzy badania, porównując wyniki ankiety z analogicznymi wynikami lat ubiegłych, piszą eufemistycznie o „malejącym optymizmie”. W perspektywie dwóch i dziesięciu lat odpowiednio 5 i 17 proc. respondentów dostrzega „bliskie zagrożenie katastrofą globalną”, a 31 i 45 proc. – „wstrząsy i rosnące zagrożenie”. W perspektywie dziesięciu lat w opinii 62 proc. respondentów ryzyko globalnej katastrofy jest zatem bliskie lub poważne.