Wcześni chrześcijanie: baranki czy wilki
Baranki czy wilki? Wcześni chrześcijanie byli okrutni. Łagodny Kościół to mit
„Ich prymitywne, bandyckie napady odznaczały się niezwykłą skutecznością. Za cel brali świątynie, a ich ataki okazały się zadziwiająco szybkie. (…) Palmirska świątynia Ateny-Allat stała się oczywistym celem napaści. (…) Zaraz po wejściu do sanktuarium mężczyźni wyjęli broń i jednym silnym uderzeniem zadali cios w potylicę Ateny, tak potężny, że głowa spadła na posadzkę. Nos bogini się złamał, gładkie niegdyś policzki pokruszyły, zostały tylko oczy spoglądające z oszpeconej twarzy. Samo ścięcie głowy nie wystarczyło napastnikom. Padały kolejne ciosy, bogini została pozbawiona włosów i hełmu, który rozbito na drobne kawałki. Ciosy nie ustawały. Rzeźba zwaliła się z postumentu, odrąbano jej ramiona. Pozostał tylko leżący w pyle korpus”.
W ten sposób Catherine Nixey, absolwentka studiów antycznych (classic), a dziś dziennikarka tygodnika „The Economist”, przedstawia pierwsze zdewastowanie Palmiry przez fanatycznych wyznawców Jezusa w 385 r. Opis ten, pochodzący z jej wydanej właśnie w Polsce książki „Ciemniejący wiek. O niszczeniu świata klasycznego przez chrześcijan” (Wydawnictwo Filtry), mógłby jednak równie dobrze dotyczyć działań bojowników ISIS w 2016 r. Porównanie jest mocne, ale nie bezpodstawne.
Cień
Chrześcijańscy kronikarze ze szczegółami opisywali prześladowania współwyznawców za panowania Nerona, Decjusza, Waleriana i Dioklecjana. Nie wspominali za to, jak przebiegało wynoszenie ich Boga na ołtarze. W ten sposób myślenie o kresie antyku i początkach naszej ery zdominował obraz klasycznego Rzymu jako okrutnego i rozwiązłego, a wczesnochrześcijańskiego jako pryncypialnego i odważnego, ale też życzliwego i inkluzyjnego. Późniejsi historycy przejęli tę optykę. Pierwszym, który starał się przywrócić równowagę, był XVIII-wieczny starożytnik brytyjski Edward Gibbon.