Gen nie wyrok
Jakie choroby dziedziczymy? Czy i kiedy się zbadać? Trudne rozmowy w gabinetach
Współczesny człowiek jest mało ruchliwy. Nie robią na nim wrażenia zachęty do aktywności fizycznej. Tymczasem ostatnie spostrzeżenia naukowców z University of Sydney mówią o tym, że ćwiczenia mogą pomóc przeciwdziałać genetycznemu ryzyku cukrzycy typu 2 (choroby związanej z zaburzeniami metabolicznymi i niedoborem insuliny). A taka wiadomość ma zupełnie inny ciężar gatunkowy.
„Wielu ludziom się wydaje, że skoro ryzyko chorób zapisane w genach jest poza ich zasięgiem, to nie mają wpływu na swój los” – pisze w komentarzu do artykułu opublikowanego na początku czerwca w „British Journal of Sports Medicine” jego współautorka prof. Melody Ding. I przekonuje, że jej odkrycie powinno spowodować rewizję takiego poglądu. Ma ono dla niej również osobiste znaczenie, gdyż akurat cukrzycę typu 2 rozpoznano niedawno u jej ojca: „Otrzymałam dodatkową motywację, by utrzymywać aktywny tryb życia, gdyż oddalę od siebie ryzyko choroby, która może mi grozić w wieku 60 lat, w którym zdiagnozowano mojego tatę”.
Ryzykowne choroby genetyczne
– Podłoże genetyczne ma większość nękających nas chorób – mówi prof. Maria M. Sąsiadek, która kieruje Katedrą i Zakładem Genetyki Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Nie w każdym przypadku mają one związek z pojedynczymi genami lub – jak w zespołach Downa czy Turnera – nieprawidłowościami w chromosomach. – W wielu schorzeniach to raczej kwestia wpływu wielu genów i różnych czynników środowiskowych, z którymi wchodzą we wzajemne sprzężenia. Dotyczy to również cukrzycy typu 2.
Ryzyko jej rozwoju wynosi 40 proc. w przypadku osób, które mają jednego rodzica z tym schorzeniem, i aż 70 proc., jeśli oboje są nim dotknięci. Wciąż jednak trudno wskazać konkretne geny, które pełniłyby funkcję pierwszoplanową.