Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Widmo wielkiej ściemy

Leczenie światłem, czyli widmo wielkiej ściemy. Nie dajcie się zwieść tym rewelacjom

Światło ma niedoceniany wpływ na ludzkie zdrowie i życie. Ale temat ten jest też wodą na młyn pseudonaukowych nadinterpretacji. Światło ma niedoceniany wpływ na ludzkie zdrowie i życie. Ale temat ten jest też wodą na młyn pseudonaukowych nadinterpretacji. yuliyaloginova92 / PantherMedia
Pomysł leczenia światłem wszystkiego i wszystkich jest tak atrakcyjny, że skusił nawet niektórych naukowców. A prawda? Została w cieniu.
Andrew HubermanChance Yeh/Getty Images Andrew Huberman

„Podsuwam narzędzia, szczegółowe instrukcje zaczerpnięte z recenzowanej literatury naukowej, które pozwolą ci używać różnych długości fal światła, przez większość z nas nazywanych kolorami, do poprawiania stanu zdrowia” – tak mniej więcej Andrew Huberman, naukowiec ze Stanford University School of Medicine, zachwala swoje usługi. Przytoczony fragment pochodzi z jego podkastu, który regularnie pojawia się w czołówce światowych list rankingowych. Autorski kanał na YouTube ma ponad 5 mln subskrybentów (pierwszy odcinek wyświetlono 1,3 mln razy). Jego wystąpienia publiczne cieszą się szalonym zainteresowaniem. Książki są publikowane przez największych wydawców. Fani rozpoznają tego 47-letniego gwiazdora świata neuronauki na ulicach. Sprawia on, jak pisze magazyn „Time”, że Amerykanie „zaczynają się interesować nauką”. Polacy też. Czasem jednak zamiast rozjaśniać jakieś frapujące zagadnienie, tylko je zaciemnia.

Brak jasności w temacie

Pewna część promieniowania widzialnego jest odbierana przez oczy w nieuświadamiany przez nas sposób. Promienie padają na siatkówkę i pobudzają znajdujące się tam komórki, ale sygnał na temat światła nie jest przekazywany do mózgowych obszarów wzrokowych, lecz do rejonów niepowiązanych z widzeniem. Efekt: układ nerwowy „wie”, że jest jasno, ale człowiek tego nie „widzi”. Odpowiedzialne za ten trik są tzw. wewnętrznie światłoczułe komórki zwojowe siatkówki, w skrócie ipRGC (ang. intrinsically photosensitive retinal ganglion cells). Mogą być one aktywne nawet u osób niewidomych. Przekazują informacje m.in. do jądra nadskrzyżowaniowego (SCN – suprachiasmatic nucleus), które pełni funkcję nadrzędnego zegara biologicznego.

Komórki ukryte w głębi ciała „nie wiedzą”, jaka jest pora dnia i jak wygląda w tym momencie środowisko zewnętrzne.

Polityka 14.2024 (3458) z dnia 26.03.2024; Nauka ProjektPulsar.pl; s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "Widmo wielkiej ściemy"
Reklama