Nauka

Nauka, ta wyrodna córka

Naukowcy! Gdybyście cofnęli się w czasie, bylibyście astrologami

„Uważam, że astrologia jest wielką poprzedniczką współczesnej analizy danych”. „Uważam, że astrologia jest wielką poprzedniczką współczesnej analizy danych”. Mirosław Gryń / Polityka
Astrologia towarzyszy ludziom od zarania dziejów. To wiadomo. Ale co zawdzięcza jej współczesna nauka? Opowiada dr Alexander Boxer, fizyk i historyk nauki, autor książki „A Scheme of Heaven” (Schemat niebios).
Dr Alexander Boxermateriały prasowe Dr Alexander Boxer

TOMASZ TARGAŃSKI: – Zrobił pan doktorat z fizyki na Massachusetts Institute of Technology, magisterium z historii nauki na Oksfordzie, licencjat z języków klasycznych na Yale, a zawodowo zajmuje się fizyką plazmy. Dlaczego ktoś taki pisze książkę o astrologii?
ALEXANDER BOXER: – Zanim zacznę, chciałem powiedzieć, że nie jestem astrologiem i nie wierzę w astrologię. Do tej dziedziny doprowadził mnie głód zachwytu pomieszany z wrodzonym sceptycyzmem. Zająłem się nauką, bo zaspokajała obie te potrzeby. Z jednej strony odkrywa przede mną wspaniałe zjawiska, wzajemne powiązania, subtelne, wywołujące podziw i strach mechanizmy. Z drugiej zaś pozwala odróżnić fantazje od faktów i zweryfikować domysły.

Po studiach zająłem się szeroko pojętą analizą danych. W centrum tej dziedziny jest tworzenie modeli prognostycznych. Bywa tak, że model skonstruowany w oparciu o najbardziej nawet precyzyjne dane okazuje się do niczego. A czasem jest zupełnie odwrotnie. Nie wiedziałem, dlaczego tak jest. Zacząłem czytać o historii analizy danych, tak doszedłem do statystyki, a przed statystyką była właśnie astrologia. Dotarło do mnie, że reprezentuje ona starą jak ludzka cywilizacja próbę wyłuskania prawdy na temat świata, w którym żyjemy, za pomocą wyszukanych metod obliczeniowych. W tym sensie uważam, że astrologia jest wielką poprzedniczką współczesnej analizy danych.

A czy dostrzega pan jakieś związki między astrologią a fizyką plazmy? W końcu obie dziedziny zajmują się siłami, których nie widać.
Byłbym ostrożny wobec takich analogii. Ale w ramach ćwiczenia wyobraźni dobrze czasem pospekulować. Według astrologów kosmos wypełniało promieniowanie i inne nienazwane siły emitowane przez planety. A w fizyce klasycznej ugruntował się pogląd, że kosmos jest, nazwijmy to, „pusty”.

Polityka 17.2024 (3461) z dnia 16.04.2024; Nauka ProjektPulsar.pl; s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "Nauka, ta wyrodna córka"
Reklama