Rak młodnieje
Rak młodnieje. Złośliwą diagnozę słyszą coraz częściej 30- i 40-latki. I tak już będzie
Styczeń 2022 r.: unijne Wspólne Centrum Badawcze wydaje raport, z którego wynika, że 1 na 300 dzieci urodzonych w Europie po 2020 r. prawdopodobnie zachoruje na raka przed ukończeniem 19. roku życia. Październik 2023 r.: European Cancer Information System upublicznia statystyki wskazujące, że 31 proc. mężczyzn i 25 proc. kobiet żyjących obecnie w Unii Europejskiej będzie miało nowotwór jeszcze przed siódmą dekadą życia. Marzec 2024 r.: w „Nature” ukazuje się analiza ostrzegająca, że choroby onkologiczne, które wcześniej były stwierdzane głównie u osób starszych, coraz częściej diagnozowane są u trzydziesto- i czterdziestolatków, a liczba nowotworów u nich wzrośnie o 30 proc. do 2030 r.
I wreszcie czerwiec 2025 r.: Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego podaje w najnowszym raporcie, że Polacy w wieku 20–44 lat chorują na raka częściej niż kiedykolwiek wcześniej. U młodych mężczyzn choroba obejmuje przede wszystkim jądra (24 proc. przypadków), u młodych kobiet – piersi (28 proc.). Najgorzej w polskich statystykach wypadają właśnie przedstawicielki płci żeńskiej: od początku XXI w. współczynnik zachorowalności na złośliwe nowotwory wzrósł u nich aż o 63 proc. I nie zapowiada się, żeby zaczął spadać.
Czytaj też: W Polsce dramatycznie brakuje onkologów. Rok temu tę specjalizację wybrało 67 osób
Lepsza diagnostyka i nadrozpoznawalność
Z czego wynikają te niepokojące wzrosty zachorowalności? Częściowo na pewno z lepszych narzędzi do wykrywania chorób. Lekarze dysponują diagnostyką obrazową, np. rezonansem magnetycznym (MRI) i tomografią komputerową (CT).