Oko w oko
Oko w oko. Co da się wyczytać z ludzkiego spojrzenia? I co w nim takiego wyjątkowego
KASPER KALINOWSKI: – Amerykański antropolog Donald D. Brown, tworząc listę ludzkich uniwersaliów (zachowań obecnych w każdej kulturze), zaliczył do nich komunikowanie się za pomocą wzroku. Ludzkie oczy są wyjątkowe?
SŁAWOMIR WACEWICZ: – Wyjątkowa jest przede wszystkim tolerancja człowieka na cudze spojrzenie. To podstawa, która umożliwia nam komunikację za pomocą wszystkich sygnałów wykorzystujących oczy. Mam na myśli zarówno mimikę, jak i kierunek spojrzenia. W przypadku ludzi przyzwolenie na kontakt wzrokowy jest o wiele większe niż u pozostałych małp człekokształtnych, gdzie w większości wypadków spojrzenie komuś prosto w oczy to sygnał agresji.
W horrorach nietypowe oczy odbierają człowieczeństwo. W realnych relacjach także są problemem?
S.W.: – Tak. Na przykład przyciemnienie twardówki sprawia, że darzymy kogoś o wiele mniejszym zaufaniem. Badania wskazują, że zachowują się tak już małe dzieci: są w stanie zaufać osobom mającym jakieś nietypowe cechy (np. szpiczaste uszy), ale nie osobnikom z ciemną twardówką.
JUAN OLVIDO-PEREA GARCÍA: – Jako ludzie jesteśmy wyspecjalizowani w „odczytywaniu twarzy”. Nie wąchamy się nawzajem, jak psy czy inne gatunki, więc chcąc ocenić czyjeś intencje czy stan emocjonalny, polegamy wyłącznie na informacjach wizualnych. Takie sygnały przetwarzamy szybko i automatycznie. Dlatego ciemne oczy są tak przerażające. Niepokoją nas nawet niewielkie zmiany w stosunku do wzorca, który uważamy za normalny – to podstawa ksenofobii. Ciemne oczy ukrywają również kierunek spojrzenia i utrudniają odczytanie intencji.
Na czym polegało wasze badanie nad hominidami?
S.W.: – Stworzyliśmy komputerowo twarze „małpoludów”.