Myślę, więc jestem – mawiał Kartezjusz. Ale – bądźmy poważni – co za przyjemność z samego bycia? Działanie – oto jest zadanie. Richard Feynman (1918–1988), jeden z najwybitniejszych fizyków XX w., przegrywając walkę z nowotworem powiedział: „Nienawidzę myśli, że miałbym umierać po raz drugi. To takie nudne”. Niczego bowiem tak nie znosił jak bezczynności i nierozwiązanych zagadek. Z tych samych powodów konstruował teorię relatywistycznej elektrodynamiki kwantowej, ale i śledził wędrówki mrówek, rozszyfrowywał hieroglify Majów, a pracując w Los Alamos, włamywał się do sejfów wojskowych tylko po to, by wewnątrz zostawić karteczkę: „Dokument nr LA4312 – Feynman Kasiarz”.
Dzięsięć najpiękniejszych eksperymentów (wybór George'a Johnsona)
1. Galileusz wykazuje, że wszystkie ciała spadają swobodnie w tym samym tempie.
2. William Harvey poznaje sposób działania układu krwionośnego.
3. Izaak Newton odpowiada na pytanie, czym jest kolor.
4. Antoine-Laurent Lavoisier odkrywa istotę procesu spalania.
5. Luigi Galvani (prawie) dowodzi, że życie to elektrochemia.
6. Michael Faraday powiązuje elektromagnetyzm ze światłem.
7. James Joule stwierdza, że praca i ciepło to dwie strony tego samego medalu.
8. Albert A. Michelson, szukając eteru, dowodzi jego nieistnienia.
9. Iwan Pawłow opisuje zjawisko odruchów warunkowych.
10. Robert Millikan mierzy ładunek elektronu.
Bo być, to działać. Doświadczam, więc jestem. Jestem, bo robię doświadczenia. George Johnson, dziennikarz naukowy gazety „New York Times”, wydał niedawno ranking najpiękniejszych doświadczeń („The Ten Most Beautiful Experiments”).