Nauka

Ch@mowo

Fot. BEW Fot. BEW
Socjologowie zachwycają się Internetem, bo poszerza zakres publicznej debaty, wzmacnia głos wykluczonych, wyzwala obywatelską energię i chęć współpracy. Nie w Polsce. Jak to się stało, że najdoskonalsze wynalezione przez człowieka narzędzie komunikacji u nas zamieniło się w medium frustratów, ociekające jadem, zazdrością i wulgaryzmami?

Jakie są Twoim zdaniem przyczyny ch@mstwa w sieci? Zabierz głos w debacie!


W pewien lipcowy czwartek internautów najbardziej grzała wiadomość o Katarzynie Cichopek i Marcinie Hakielu, celebrytach, aktorach serialowych oraz zwycięzcach rozmaitych „tańców”, którzy zostali szczęśliwymi rodzicami. O 22.52 przed komputerem siada internauta podpisujący się nickiem Pan Mieczysław. Czyta komentarze, jakie pod wiadomością zostawili inni, m.in. ktoś o pseudonimie JW: „cichopek to dla mnie najwieksza wiesniara w polsce. pozdro”. Wreszcie sam postanawia zareagować. Namyśla się i pisze o aktorskiej parze: „Kogo moga wychowac takie prostaki? Kolejnego prostaka, szkoda gadać”. Wciska klawisz enter i zadowolony idzie spać. Po chwili jego wypowiedź trafia do sieci.

Czytaj: Poczet trollów polskich  - Najsłynniejsze przypadki wciąż wzbudzają emocje, są nawet uznawane za internetowych celebrytów.

W tym samym czasie w pewnym mieście, w pewnym biurowcu, w olbrzymiej sali siedzi przed monitorami kilkudziesięciu młodych ludzi, głównie dorabiających wieczorami studentów. Przed ich oczami przewijają się tysiące linijek tekstu – to komentarze, które w każdej minucie pozostawiają na internetowych stronach czytelnicy jednego z pięciu największych polskich portali (Onet, WP, Interia, Gazeta.

Polityka 31.2009 (2716) z dnia 01.08.2009; Raport; s. 28
Reklama