Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

OFE – nie wystarczy poprawić tynk

GŁOS 5 - ponownie prof. Leokadia Oręziak

Mój artykuł zatytułowany „Zlikwidować OFE” (POLITYKA nr 7) na nowo ożywił dyskusję co dalej robić z niedokończonym i kosztownym systemem emerytalnym. Poza red. Joanną Solską pozostali autorzy (pan Jeremi Mordasewicz, dr Tomasz Kasprowicz i dr Agnieszka Chłoń-Domińczak) zachwalają funkcjonujące obecnie w Polsce otwarte fundusze emerytalne i w zasadzie nie widzą żadnych zagrożeń z nimi związanych. Przedstawione przez nich argumenty na rzecz utrzymania OFE nie powinny jednak być pozostawione bez bodaj krótkiego komentarza.

 

Przede wszystkim ich wspólną cechą jest zupełne lekceważenie zagrożenia dla polskich finansów publicznych z tytułu utraty przez nie składki emerytalnej przekazywanej przez ZUS do funduszy i przyczynianie się w ten sposób do narastania długu publicznego. Wiadomo, że powszechnie akceptowana konieczność reformy finansów publicznych (powstrzymania się od wydatków ponad stan), wymaga działań w wielu obszarach, ale to nie powód, by odciągać uwagę opinii publicznej od OFE, które są jednym z najpoważniejszych kreatorów zadłużenia publicznego.

Biorąc po uwagę deficyt budżetu w 2010 i 2011 roku przekroczenie limitu konstytucyjnego dla długu publicznego  (60 proc. PKB) staje się coraz bardziej realnym zagrożeniem. Na przykładzie Grecji widać, jak żałosny jest los kraju, który musi błagać o pomoc międzynarodową, by uchronić się przed zupełnym bankructwem. Można zrozumieć, że zagraniczne instytucje finansowe, będące udziałowcami Powszechnych Towarzystw Emerytalnych (PTE), nie martwią się taką perspektywą w odniesieniu do Polski, ale obywatele naszego kraju powinni mieć świadomość tych zagrożeń. Można mieć obawy, że rządzący będą odwlekać konieczne zmiany tak długo, aż sytuacja stanie się krytyczna, a pozyskanie środków na spłatę już zaciągniętego długu będzie praktycznie niemożliwe.

     O grożącej Polsce zapaści finansów publicznych moi polemiści nie bardzo więc chcą pamiętać. Stawiają też kilka innych, kontrowersyjnych  tez.

1. Nadal bronią postulatu obowiązkowego uczestnictwa w funduszach emerytalnych wszystkich zatrudnionych co jest zjawiskiem rzadkim w świecie i nie zawsze przynosi dobre rezultaty. Na skutek obecnego kryzysu fundusze, w których udział jest obowiązkowy, znalazły się w dramatycznej sytuacji i wyciągnęły rękę po gwarancje państwowe, nie będąc w stanie wypłacać obiecanych emerytur.

Reklama