Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Następna stacja: Bankructwo

Czy PKP może upaść?

Być może przez upadłość wiedzie jedyna droga do naprawy naszych kolei.

Do tej pory PKP Intercity czy Przewozy Regionalne nie mogły zbankrutować, bo chroniła je specjalna ustawa kolejowa. Teraz ten dziwny zapis w niej zostanie wreszcie zlikwidowany – obiecuje rząd. I słusznie, bo przecież te spółki, choć oczywiście bardzo specyficzne, działają zgodnie z przepisami prawa handlowego. Dlaczego zatem nie mogłyby zbankrutować jak każda inna firma?

Oczywiście problem w tym, że gdy ochrona przed upadłością wygaśnie, Przewozy Regionalne, będące w fatalnej kondycji finansowej, rzeczywiście mogą szybko upaść. Mają olbrzymie długi i chociaż cały czas odchudzają się i oszczędzają na czym tylko mogą, to wciąż nie wyszły na prostą. Nieco lepsza jest sytuacja PKP Intercity – ale tylko nieco. Bo spółka tłuste lata ma już dawno za sobą, a teraz bije rekordy strat – za ubiegły rok prawie 80 mln zł, za pierwsze półrocze tego – ponad 100 mln zł. Jeśli nic się zmieni, to wkrótce PKP Intercity też będzie kandydatem do bankructwa. Czy zatem tory opustoszeją?

Paradoksalnie bankructwo może być sposobem na poprawę sytuacji. Choć na pewno drastycznym i takim, który w pierwszych dniach i tygodniach wywoła spory chaos. Rząd zapewnia, że tak zmieni przepisy, aby przewoźnik po postawieniu w stan upadłości mógł jeszcze przez rok uruchamiać pociągi. Dzięki temu będzie czas na zorganizowanie na nowo transportu pasażerskiego. I choć dziś nikt nie powie głośno, że życzy sobie upadłości Przewozów Regionalnych, to na pewno niektóre województwa wcale nie wykluczają takiej opcji. Szczególnie te, które już mają, albo właśnie planują, utworzenie własnych spółek kolejowych. Zadłużenie Przewozów Regionalnych jest dziś tak duże, że nikt nawet nie ma pojęcia, jak je zredukować, jednocześnie ratując firmę.

Reklama