Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Maciej Szymański. O fuzji bez konfuzji

Maciej Szymański, nowy prezes Empik Media and Fasion. Maciej Szymański, nowy prezes Empik Media and Fasion. Marek Wiśniewski/Puls Biznesu / Forum
Pracował we Francji i Chinach, ale wrócił do Polski, bo tu jako szef Empik Media&Fashion ma przed sobą większe wyzwania.

Z biur Empik Media&Fashion, znajdujących się na trzecim piętrze budynku znanego przez lata jako Domy Towarowe Centrum przy ul. Marszałkowskiej, rozciąga się widok na Pałac Kultury i Nauki oraz warszawskie wysokościowce. Jeszcze rok temu Maciej Szymański, prezes EM&F, też codziennie patrzył na drapacze chmur, tylko nieporównanie wyższe i liczniejsze. Pracował wówczas na 28 piętrze szanghajskiego biurowca jako szef lokalnego oddziału sieci perfumerii Sephora. Rozstanie z Chinami było dla Szymańskiego równocześnie pożegnaniem z tą firmą, w której spędził 11 lat, szefując jej filiom w różnych krajach. Najpierw wprowadził ją na polski rynek, potem odpowiadał za rozwój w całej Europie Środkowej i Wschodniej. Następnie przez 2,5 roku zarządzał francuską firmą na jej macierzystym rynku. To rzadka sytuacja, ale Szymański przekonuje, że łatwo ją wyjaśnić.

Znam biegle francuski, w tym kraju studiowałem, na początku lat 90. współtworzyłem polską filię Peugeota, a także wprowadziłem na nasz rynek francuską firmę BIC – tłumaczy. – Po siedmiu latach pracy w Sephorze nie traktowano mnie jako obcego. Jedyny problem, jaki mieli Francuzi, to jak wymawiać moje nazwisko. Nie spotkałem się z żadnymi uprzedzeniami czy przesądami.

Po Europie przyszła kolej na wyzwanie, z którym pewnie chętnie zmierzyłoby się wielu menedżerów. W Chinach Sephora była już co prawda obecna, ale na niewielką skalę. Na korzyść Szymańskiego działał fakt, że z firmą związany był długo i miał sporą swobodę w podejmowaniu decyzji. Tym bardziej dziwić może, że już po roku pracy w Szanghaju – w tym czasie tamtejsza Sephora otworzyła kilkadziesiąt nowych sklepów – podjął decyzję o powrocie do Polski. Szymański zapewnia, że powody finansowe ani rodzinne nie były decydujące.

Polityka 01.2011 (2789) z dnia 07.01.2011; _PUSTY_; s. 125
Reklama