Zdecydowana większość inwestorów na warszawskiej giełdzie dokonuje transakcji na jej głównym rynku, istniejącym już od ponad 20 lat. Jednak od czterech lat mają również do dyspozycji rynek akcji funkcjonujący pod nazwą NewConnect, a od prawie dwóch lat także rynek obrotu obligacjami – Catalyst. Nie są to nowe giełdy, a tylko dodatkowe możliwości handlu w ramach systemu Giełdy Papierów Wartościowych. Wielu, szczególnie drobnych akcjonariuszy, omija NewConnect i Catalyst z prostej przyczyny – braku wystarczającej wiedzy o nich. Tymczasem nie należą one do szczególnie skomplikowanych, choć każdy z tych rynków ma pewne specyficzne cechy. Podstawowa różnica między nimi to rodzaj papierów wartościowych, jakimi można handlować.
Inkubator dla nowych firm
NewConnect przypomina rynek główny, bo na nim dokonuje się również obrotu akcjami spółek. Są to jednak inne firmy niż te notowane na podstawowym parkiecie. NewConnect został stworzony jako miejsce dla niewielkich, na razie, przedsiębiorstw ze sporymi ambicjami. Często reklamuje się go jako część giełdy dla spółek z branży nowych technologii, choć nie wszystkie firmy tu notowane spełniają powyższe kryterium. Rynek ten bowiem gromadzi, po prawie czterech latach funkcjonowania, spółki o bardzo różnym rozmiarze i historii – od dopiero rozpoczynających działalność po te już ze sporym doświadczeniem, które wkrótce opuszczą NewConnect i przeniosą się na główny parkiet.
To jeden z podstawowych atutów NewConnect, który ma służyć m.in. jako specyficzny inkubator dla nowych firm. Gdy po kilku latach wystarczająco zwiększą się ich przychody, mają one szansę zadebiutować na głównym rynku GPW.