Dlaczego na liście surowców do opodatkowania premier wymienił tylko miedź, srebro i gaz z łupków? Nie było węgla, gazu ziemnego, ropy naftowej. Po te pieniądze nie warto się już schylać? – Jeżeli ten problem mamy rozwiązać, to musi być potraktowany systemowo, daninę nakładamy na wszystko: od miedzi, przez węgiel, po żwir, który też jest cennym surowcem, a jego eksploatacja dochodowa – mówi prof. Andrzej Barczak z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.
Chodzi o opłatę za tzw. użytkowanie górnicze – popularne na świecie royalty. – Co do zasady, to zgoda, bo przemysł wydobywczy to dzisiaj dobry biznes; chodzi tylko o zróżnicowanie stawek, aby niektórych branż nie pogrążyć – tłumaczy Barczak.
Minister finansów Jacek Rostowski zapowiedział, że resort będzie pracował nad poszerzeniem opodatkowanych dziedzin także o węgiel kamienny i inne złoża. Na razie na pierwszy ogień poszła miedź. Tutaj strukturę podatku mamy już dobrze opracowaną, teraz podobną musimy opracować dla innych kopalin, bo każda ma swoją specyfikę – uzasadniał minister w RMF FM.
Chodzi o wzór, który uwzględnia przy miedzi m.in. ilość wydobytej rudy, zawartość w niej metalu, ilość wytopionej czystej miedzi, srebra i złota oraz notowania na giełdach w Londynie i Warszawie. Jeżeli przewiduje się, że KGHM będzie miał w tym roku zysk netto na poziomie 10–11 mld zł, to z proponowanego przez premiera podatku wpłynęłoby do budżetu co najmniej 2 mld zł. Do tego państwo ma prawie 32 proc. akcji Polskiej Miedzi, może więc liczyć na sporą dywidendę.
W niektórych przypadkach ustalenie wzoru opłat za użytkowanie górnicze wymaga zmiany przepisów. Dzisiaj własnością Skarbu Państwa są surowce energetyczne (węgiel kamienny, ropa, gaz), rudy metali (miedzi, cynku i ołowiu) oraz surowce chemiczne.