Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Podwyżka na dobry początek

Gaz zdrożeje o 10 proc.

Nowa prezes PGNiG Grażyna Piotrowska-Oliwa otrzymała od prezesa Urzędu Regulacji Energetyki prezent na dobry początek: podwyżkę taryfy cen gazu. Czyżby prezes URE przestraszył się sławy szefowej koncernu gazowego?

Sprawa zmiany taryfy gazowej ciągnęła się od 4 miesięcy. PGNiG przekonywał, że musi płacić coraz więcej za gaz z importu i nie może taniej go sprzedawać, niż sam kupuje. Wykazywał, jakie straty z tego tytułu ponosi. Szef URE Marek Woszczyk grał na czas, bo zgoda na podwyżkę przed sezonem zimowym sprowadziłaby na niego gromy i być może pozbawiła stanowiska. Premier mówił jesienią, że rząd współpracuje z prezesem URE w sprawie utrzymania cen gazu na niskim poziomie. Regulatorzy rynkowi są w polskich warunkach bardzo wystawieni na polityczne ryzyko. Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej Anna Streżyńska, czy prezes Urzędu Transportu Kolejowego Krzysztof Jaroszyński, niedawno się o tym przekonali.

Przedłużająca się blokada zmiany taryfy gazowej była oficjalnym powodem dymisji złożonej przez poprzedniego prezesa PGNiG Michała Szubskiego. Rejtanowski gest Szubskiego wywołał konsternację. Wiadomo było jednak, że takiej sytuacji nie da się ciągnąć w nieskończoność. PGNiG jest na tyle zamożną firmą, że przez kilka miesięcy może dokładać do interesu, ale niezbyt długo. Zwłaszcza, że teraz na prezesowskim fotelu zasiadła osoba, która cieszy dużo większą życzliwością ministra skarbu niż jej poprzednik. Zima się skończyła, nie było więc przeszkód, by podwyżkę zatwierdzić. Średnio rachunki wzrosną od 7 do 10 proc. Relatywnie najsłabiej odczują to konsumenci, którzy używają gazu do gotowania. Dla „kuchenkowiczów” ma to być niecałe 2 zł miesięcznie. W przypadku osób korzystających z łazienkowych piecyków 8-10 zł, zaś wykorzystujący gaz do ogrzewania domów zapłacą więcej (ok. 35-40 zł). Niby niewiele, ale poczujemy to w swoich portfelach, bo ceny energii mamy wyjątkowo wysokie.

Podwyżka rozwiązuje doraźny problem jaki miało PGNiG i daje nowej prezes pewien komfort pracy.

Reklama