Spowolnienie polskiej gospodarki do branży finansowej w 2012 r. jeszcze nie dotarło. Działające u nas banki po raz kolejny ustanowiły absolutny rekord zarobków. W sumie zysk sektora po opodatkowaniu wyniósł oszałamiające 16 mld zł, czyli o pół miliarda więcej niż w 2011 r. Gorsze nie były też towarzystwa ubezpieczeniowe, których łączny zysk wzrósł z 6 do 6,6 mld zł.
Z jednej strony cieszy, że nasza branża finansowa ma się tak dobrze, gdy na południu kontynentu wiele banków wpadło w ogromne kłopoty i potrzebują państwowej pomocy. Równocześnie jednak te żniwa odbywają się w dużej mierze kosztem klientów, czyli nas wszystkich. Co gorsza, spowolnienie gospodarcze oznacza, że banki mają mniejsze możliwości zarabiania na kredytach, a niskie stopy procentowe dodatkowo pogorszą ich wyniki. Ofiarą padną zapewne klienci, którzy muszą liczyć się z dalszymi podwyżkami opłat i prowizji za różne usługi.
Polityka
20.2013
(2907) z dnia 14.05.2013;
Lista 500;
s. 74