Z jednej strony cieszy, że nasza branża finansowa ma się tak dobrze, gdy na południu kontynentu wiele banków wpadło w ogromne kłopoty i potrzebują państwowej pomocy. Równocześnie jednak te żniwa odbywają się w dużej mierze kosztem klientów, czyli nas wszystkich. Co gorsza, spowolnienie gospodarcze oznacza, że banki mają mniejsze możliwości zarabiania na kredytach, a niskie stopy procentowe dodatkowo pogorszą ich wyniki. Ofiarą padną zapewne klienci, którzy muszą liczyć się z dalszymi podwyżkami opłat i prowizji za różne usługi.