Rynek

Dotacje wymagają wyobraźni

Ireneusz Tomczak, przedsiębiorca i inwestor, prezes zarządu Obserwatorium Zarządzania. Ireneusz Tomczak, przedsiębiorca i inwestor, prezes zarządu Obserwatorium Zarządzania. Marcin Zawadzki / materiały prasowe
Rozmowa z Ireneuszem Tomczakiem, przedsiębiorcą i inwestorem, prezesem zarządu Obserwatorium Zarządzania, innowacyjnej instytucji otoczenia biznesu.
Polityka

Jest pan przedsiębiorcą, którego działalność koncentruje się na wspieraniu rozwoju innych firm. Czy gdyby nie Fundusze Europejskie pana życie zawodowe wyglądałoby tak samo?
Parafrazując, spytam: czy w dobie kryzysu gospodarczego niewielka polska firma mogłaby sobie pozwolić na stosowanie najnowocześniejszych światowych rozwiązań? Tymczasem środki unijne umożliwiły mi realizację wielu ciekawych projektów. Dzięki dotacji z programu Innowacyjna Gospodarka mogliśmy w jednej ze spółek wdrożyć systemy informatyczne, których prawdopodobnie nie udałoby się sfinansować z własnych funduszy. Miało to duże znaczenie, ponieważ istotną częścią działalności tej firmy jest portal biznesowy wraz z elektroniczną platformą nawiązywania kontaktów.

Wspomniał pan o platformach do nawiązywania kontaktów biznesowych – chyba nie tylko rozbudowa, ale i samo ich powstanie było wynikiem projektu finansowanego przez Unię.
Tak właśnie było. Fundacja Obserwatorium Zarządzania z sukcesem zakończyła realizację kilku projektów współfinansowanych przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości. Ich celem było wsparcie przedsiębiorców posiadających pomysły na innowacyjny biznes. Kilkuset pomysłodawców skorzystało z pomocy doradców, a kilkudziesięciu pozyskało inwestora. Kontakty nawiązywane były podczas spotkań, na których staraliśmy się połączyć entuzjazm przedsiębiorców z wiedzą z zakresu inżynierii finansowej inwestorów. Stworzyliśmy też platformę analizujbiznes.pl, w pełni bezpieczną pod względem ochrony własności intelektualnej. Do dziś za jej pośrednictwem można prezentować swoje koncepcje biznesowe doradcom rynku kapitałowego i potencjalnym inwestorom, a także zasięgać ich porad i opinii.

Umożliwiacie przedsiębiorcom pozyskanie kapitału od inwestorów, którzy są zainteresowani wzrostem wartości firm, ale liczą również na zwrot z inwestycji. Czy właściciele małych firm są zainteresowani takim rozwiązaniem?
Jest wiele osób, które na tyle mocno wierzą w powodzenie swojego pomysłu, że są gotowe rozwijać go przy dużym ryzyku i zaangażowaniu własnego kapitału. Zgłaszają się do nas także osoby, którym nie udało się uzyskać dotacji.

I udaje im się pozyskać inwestora?
Niektórym tak. Mają ciekawe pomysły i do ich rozwoju potrzebują głównie bodźców merytorycznych. Ale są i tacy, których koncepcje w kolejnych etapach tzw. inkubacji nie trafiają w potrzeby potencjalnych nabywców. Taki jest rynek. Najważniejsze to umieć czerpać wiedzę z każdego doświadczenia biznesowego – nie tylko tego zakończonego sukcesem, ale także porażką.

Czy w systemie unijnego wsparcia dla firm jest miejsce na porażki?
To trudny temat i największy minus dotacji na innowacje. Od firm wymagane jest zaplanowanie z góry, co będzie za lat kilka. W tak szybko zmieniających się warunkach jest to bardzo trudne zadanie. Fundusze Europejskie uczą przedsiębiorców, że nie mogą się mylić, ponieważ błędy mogą ich słono kosztować. To zaś ogranicza podejmowanie prób realizacji najciekawszych pomysłów. Moje doświadczenia dotyczą przede wszystkim e-biznesu. Z jednej strony oczekujemy „polskiego Skype’a”. Z drugiej – w przypadku porażki – cała odpowiedzialność spada na przedsiębiorcę. Traci nie tylko wkład własny, ale może też być zmuszony do zwrotu dotacji. Pod tym względem – szczególnie dla start-upów – korzystniejszy wydaje mi się udział w projektach inwestycyjnych, w których elementem jest współinwestor oraz inkubacja biznesu. To taka pośrednia forma korzystania z Funduszy Europejskich – jako uczestnik, a nie tylko realizator dotowanego projektu.

W pierwszej fazie ryzykuje się tylko pomysł i wkład własnej pracy...
Ryzyko rozkłada się proporcjonalnie na wszystkie zaangażowane strony od początku do końca procesu tworzenia i wprowadzania na rynek produktu. Ale to nie jedyna zaleta. Młody przedsiębiorca – informatyk czy naukowiec – jest wprowadzany w świat biznesu przez ludzi z dużą wiedzą i doświadczeniem rynkowym. To wartość nie do przecenienia.

Czy w takim razie dotacje dla firm są w ogóle potrzebne?
Sądzę, że powinny wspierać tylko wybrane typy projektów, najlepiej z udziałem finansowym przedsiębiorcy. Dla nas dotacja na oprogramowanie miała bardzo duże znaczenie, gdyż są to inwestycje dość drogie, a jednocześnie stosunkowo szybko się starzejące. W e-świecie wszystko dzieje się szybko, co powoduje wzrost wydatków na inwestycje i modernizację. Nie oszukujmy się – dotacje, mimo trudności w ich otrzymywaniu i realizacji, były dostępne dla pewnej przygotowanej kategorii firm. Obecnie znacznie ważniejsze jest tworzenie – dzięki Funduszom Europejskim – szeroko dostępnego rynku finansowania dłużnego dla firm w fazie wzrostu. Oferta komercyjnego kredytowania rozwoju firmy w przedziale 1–6 mln niemalże nie istnieje. A dla przedsiębiorców ważne jest, aby mogli inwestować. W biznesie stojąc w miejscu, cofamy się.

rozmawiała Monika Niewinowska

Akcja partnerska realizowana w ramach konkursu dotacji organizowanego przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, współfinansowana ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu Operacyjnego Pomoc Techniczna.

Projekty z programu Innowacyjna Gospodarka:

• na rzecz wspierania przedsiębiorstw

– Nowy Horyzont – czas na własny innowacyjny biznes, dofinansowanie UE 7,6 mln zł

– Finansuj.pl, 3,2 mln zł

– „Owoce biznesu” – dobra oferta krokiem do sukcesu, dofinansowanie UE 2,6 mln zł

• na rzecz rozwoju własnej działalności, dotyczące wdrożeń systemów informatycznych o wartości dofinansowania 1,6 mln zł

Więcej projektów wspierających przedsiębiorców w realizacji innowacyjnych pomysłów na biznes na: www.mapadotacji.gov.pl

***

Gospodarka priorytetem

Rozwój gospodarczy to jeden z głównych celów, jakie Polska chce osiągnąć poprzez wykorzystanie Funduszy Europejskich. Na wsparcie przedsiębiorczości, innowacji i współpracy biznesu z sektorem badań i rozwoju od 2007 r. przeznaczono już ponad 41 mld zł.

Unijne dotacje trafiły do ponad 24 tys. przedsiębiorstw, finansując różnorodne inwestycje – począwszy od zakupu nowoczesnych maszyn i urządzeń po wdrożenia skomplikowanych technologii i wynalazków. Realizowane są również projekty, które w sposób pośredni mają ułatwić rozwój i wdrażanie innowacyjnych rozwiązań w polskich firmach. Pod realizację inwestycji przygotowano tereny o powierzchni ponad 12,5 tys. ha.

W całej Polsce dzięki unijnemu wsparciu usługi doradcze na rzecz przedsiębiorstw świadczy 199 instytucji, udzielając bezpłatnych informacji na temat zasad i dostępności środków unijnych. Niektóre z nich mają w swoich strukturach inkubatory przedsiębiorczości, wspierające w działaniach nowo powstające firmy. Za sprawą dotacji wspartych zostało 105 funduszy pożyczkowych i poręczeniowych, dzięki którym niwelowana jest luka na rynku usług finansowych dla małych firm. Unijne fundusze otwierają dostęp do kapitału przede wszystkim dla tych firm, które ze względu na brak wystarczających zabezpieczeń czy historii kredytowej mają problem z uzyskaniem pieniędzy w komercyjnych instytucjach finansowych. Choć trzeba zauważyć, że i one wprowadzają do swojej oferty kredyty z unijnym dofinansowaniem.

Dzięki dotacjom stymulowana jest również działalność funduszy wysokiego ryzyka, które – poprzez zaangażowanie kapitałowe w firmach – pomagają przedsiębiorcom rozwijać najciekawsze, innowacyjne pomysły biznesowe.

Ostatnie siedem lat to również okres intensywnego wsparcia dla firm operujących w świecie wirtualnym, a także wykorzystujących systemy informatyczne do usprawnienia kooperacji z partnerami biznesowymi. Systemem B2B dzięki unijnemu wsparciu zostało objętych ponad 23 tys. przedsiębiorstw.

Od 2014 r. Polska będzie miała do dyspozycji nową pulę funduszy z Unii. Gospodarka ponownie będzie zajmowała wysoką pozycję na liście priorytetów. Pewnej zmianie ulegnie struktura wsparcia kierowanego do firm. Wyraźna jest tendencja do zwiększenia skali wykorzystania raczej instrumentów zwrotnych – czyli poręczeń, pożyczek oraz form współpracy kapitałowej – niż samych dotacji. – Przemawiają za tym oczywiste względy. Przede wszystkim instrumenty takie umożliwiają wielokrotne użycie tego samego kapitału przez wiele lat. Udział instrumentów zwrotnych w obecnej perspektywie finansowej wynosi ok. 2 proc. całej puli dostępnych środków unijnych. Według wstępnych założeń, w kolejnej może to być nawet 10 proc. – mówi Piotr Popa z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.

Polityka 26.2013 (2913) z dnia 25.06.2013; Fundusze europejskie; s. 72
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Dlaczego Kamala Harris przegrała i czego Demokraci nie rozumieją. Pięć punktów

Bez przesady można stwierdzić, że kluczowy moment tej kampanii wydarzył się dwa lata temu, kiedy Joe Biden zdecydował się zawalczyć o reelekcję. Czy Kamala Harris w ogóle miała szansę wygrać z Donaldem Trumpem?

Mateusz Mazzini
07.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną