Ostatnia batalia odbyła się 14 października. Wolontariusze Stowarzyszenia Poszkodowanych przez Jeronimo Martins Dystrybucja, właściciela Biedronki, zachęcali w całym kraju przechodniów do wypełnienia ankiety. Jest krótka, zawiera tylko jedno pytanie. Czy sądzi Pan, Pani, że Biedronka jest firmą: polską, zagraniczną, trudno powiedzieć?
– Po kosztownej kampanii reklamowej Biedronki, w której wykorzystane zostały nasze barwy narodowe, Polacy mogą sądzić, że to firma polska – przypuszcza Edward Gollent, szef stowarzyszenia. Trzeba ludziom uświadomić, że to nieprawda. Biedronka już nie zazna spokoju. Jej niepolskość nie jest, oczywiście, głównym zarzutem.
Stowarzyszenie pilnie śledzi wszystko, co dzieje się wokół Biedronki. Za dobrą wiadomość uznało odsunięcie prezenterki TVP Marzeny Rogalskiej od prowadzenia porannego programu „Pytanie na śniadanie”. Według Gollenta, za udział w reklamie Biedronki. Cieszy go to, bo każda znana osoba powinna wiedzieć, że związek z tą firmą może się źle skończyć. Wersja TVP jest nieco inna. – Rogalska nie jest z TVP związana etatem i o swoim udziale w kampanii poinformowała wcześniej. Wiedziała, że zostanie na jakiś czas odsunięta, bo takie są procedury. To był jej wybór – twierdzi Jacek Rakowiecki, rzecznik TVP.
Poprzednia kampania stowarzyszenia miała miejsce wiosną. Skierowana była przeciwko Danielowi Olbrychskiemu, który także zdecydował się wystąpić w reklamie Biedronki. W liście otwartym do aktora, skierowanym również do mediów, stowarzyszenie zwraca mu uwagę, że osobie kojarzonej z zacnymi postaciami historycznymi nie wypada reklamować firmy, która znana jest z wyzysku oraz nieludzkiego traktowania pracowników.