Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Dieta bardzo nieświąteczna

Moda na żywność bez glutenu

Dietetyk ułoży nam menu tak, aby niczego w nim nie brakowało. Dietetyk ułoży nam menu tak, aby niczego w nim nie brakowało. Andrejs Zemdega / Getty Images
Wielkanoc bez tradycyjnych mazurków, jajek, serów, pieczywa, a nawet sałatki z majonezem? Coraz więcej osób eliminuje z diety produkty, bez których – jak się wydaje – nie da się żyć, a już na pewno świętować. Coraz więcej firm na tym zarabia. Bo uboższe jedzenie to nie jest propozycja dla ubogich.
Przybywa osób, dla których wrogiem numer jeden stał się gluten i nabiał.Sue Jackson/Getty Images Przybywa osób, dla których wrogiem numer jeden stał się gluten i nabiał.

Billa Clintona, byłego prezydenta USA, skłonił do drastycznej zmiany diety Dean Ornish, obecnie doradca Baracka Obamy. Ornish jest kardiologiem, w Białym Domu zajmuje się zdrowiem publicznym. Clinton trafił w jego ręce po kilku operacjach bajpasów, które nie powstrzymały jednak rozwoju miażdżycy. Dr Ornish zapewnił, że jeśli wycofa z jadłospisu gluten (czyli pieczywo, mąkę, makarony itp.), nabiał (mleko, ale także sery i jajka) i, oczywiście – mięso, to miażdżyca się cofnie. To było w 2011 r., od tej pory Clinton publicznie zachwala zalety nowej diety.

W Polsce przyznaje się do jej stosowania Aleksander Kwaśniewski oraz jego żona Jolanta. W przeciwieństwie do Clintona nie stali się jednak weganami. Mogą jeść mięso, byle nie za często. Była pierwsza dama musiała jednak wyeliminować indyki, które do tej pory wydawały jej się najzdrowsze.

Przybywa osób, dla których wrogiem numer jeden stał się gluten i nabiał. Podstawa do tej pory zalecanej piramidy żywieniowej. Nie powinien ich jeść także Ryszard Kalisz, który skorzystał z rad byłego szefa i dał sobie zbadać krew, aby się dowiedzieć, czego jeść nie może. Brakuje mu jednak silnej woli, aby się do tych wskazówek stosować. Jego dietę można więc chyba nazwać naprzemienną.

Nie mogę się karmić wyłącznie brokułami i pestkami – tłumaczy Kalisz, który lubi dobrze zjeść. W związku z kampanią do Parlamentu Europejskiego dużo jeździ po Polsce i nie wyobraża sobie wożenia pojemniczków z dietetycznym jedzeniem. Więc zasady łamie, a za sukces uważa to, że zdrowie mu się nie pogarsza, a stan wagi, a raczej nadwagi, utrzymuje na stałym poziomie.

Polityka 16.2014 (2954) z dnia 15.04.2014; Rynek; s. 48
Oryginalny tytuł tekstu: "Dieta bardzo nieświąteczna"
Reklama