Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Szycie jest piękne

Firmy typu start-up robią furorę

Bluebirds and Co. Od góry: Małgorzata Figat, Joanna Kółkowska, Katarzyna Gerlach-Dymnicka Bluebirds and Co. Od góry: Małgorzata Figat, Joanna Kółkowska, Katarzyna Gerlach-Dymnicka Leszek Zych / Polityka
Wiele prezentów, jakie w tym roku znajdziemy pod choinką, powstało dzięki start-upom – innowacyjnym firmom tworzonym przez najmłodsze pokolenie polskich przedsiębiorców.
Szumisie: od lewej Julia Sielicka-Jastrzębska, Anna Skórzyńska i Zuzanna Sielicka-KalczyńskaLeszek Zych/Polityka Szumisie: od lewej Julia Sielicka-Jastrzębska, Anna Skórzyńska i Zuzanna Sielicka-Kalczyńska

Szumiś narodził się podczas jednej z bezsennych nocy, które Anna Skórzyńska spędzała, próbując uśpić swego niedawno urodzonego potomka. Współczesne mamy, korzystające z rad doktora Google, wiedzą, że w takich razach pomocna może być... suszarka do włosów. Jednostajny szum uspokaja i usypia dziecko, ponoć dlatego, że dźwięk urządzenia przypomina malcowi okres płodowy, bo tak szumiała krew płynąca w żyłach matki. To skuteczna, ale dość kłopotliwa metoda, a na dodatek kosztowna, bo suszarka żre energię i co chwila się przegrzewa. Trzeba ją było wyłączać, a wtedy dziecko budziło się i znów był problem. – Zdesperowana zaczęłam szukać w internecie, czy nie ma urządzenia, które wydawałoby sam szum – opowiada. Były na Allegro płyty z białym szumem (tak akustycy nazywają taki jednostajny dźwięk), ale małego prostego urządzenia nie było.

I tak pewnej nocy odkryła lukę rynkową, która młodą mamę zamieniła w start-uperkę. Swoim pomysłem podzieliła się z przyjaciółką Zuzanną Sielicką-Kalczyńską, która zaproponowała, by stworzyć szumiące urządzenie, założyć firmę i zacząć jego produkcję. Do spółki wciągnęły siostrę Zuzi Julię, też młodą mamę mającą kłopot z usypianiem dzieci. – Szybko doszłyśmy do wniosku, że to musi być coś uniwersalnego zabawka, która jednocześnie szumi. A jak szumi, to miś-Szumiś – tłumaczy Zuzanna.

Szumiś jest misiem dziwnym, bo z tradycyjnej pluszakowej głowy, w której jest kieszeń na elektroniczne szumiące urządzenie, wyrastają od razu cztery łapy. To nie przez przeoczenie ani z obawy, że ktoś zapyta, czy miś ma majteczki. Projekt przygotowany przez młodą absolwentkę warszawskiej ASP był przedmiotem długich narad wspólniczek. – Chodziło nam o to, by poza szumiącym urządzeniem była to wygodna w obsłudze zabawka, atrakcyjna także dla najmniejszych dzieci, a długie łapy z szeleszczącym wkładem świetnie się do tego nadają.

Polityka 51-52.2014 (2989) z dnia 16.12.2014; Rynek; s. 58
Oryginalny tytuł tekstu: "Szycie jest piękne"
Reklama