Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Cyfrowi piraci

Liczba ataków hakerskich rośnie lawinowo

Cyberprzestępczość to względnie nowe zjawisko, trudne do zwalczenia. Cyberprzestępczość to względnie nowe zjawisko, trudne do zwalczenia. Frank Peters / Smarterpix/PantherMedia
Hakerzy paraliżują strony internetowe urzędów centralnych, penetrują serwery firm, kradną pieniądze i informacje. Ostatnio uziemili samoloty Lot i wykradli dane klientów z Plus Banku. Kim są i po co to robią?
Czasami hakerzy popełniają błędy i wtedy można ich dopaść.Katharina Wittfeld/Smarterpix/PantherMedia Czasami hakerzy popełniają błędy i wtedy można ich dopaść.

Dzisiaj po południu Lot stał się przedmiotem ataku teleinformatycznego na naziemne systemy IT. W związku z tym nie możemy przygotowywać planów lotu, a więc samoloty nie mogą wylecieć z Warszawy” – informował w ubiegłą niedzielę przewoźnik. Bez planu lotu samolot, choć sprawny i gotowy do startu, nie może wzbić się w powietrze. Załadowanie wersji cyfrowej dokumentu na pokładowy komputer było niemożliwe, bo serwer został zablokowany. Odblokowanie go trwało wiele godzin. 10 rejsów odwołano, wiele było opóźnionych. Straty pójdą zapewne w miliony złotych, ucierpiała też reputacja linii. To pierwszy tego typu przypadek w historii PLL Lot.

Co się stało? Z informacji przewoźnika wynika, że padł ofiarą ataku typu DDoS, czyli rozproszonej odmowy usługi (Distributed Denial of Service). Polega to na zablokowaniu systemu komputerowego przez jednoczesną próbę połączenia się z nim przez setki, a czasem tysiące komputerów. System, nie mogąc podołać ruchowi przekraczającemu jego możliwości, pada.

Takie ataki przeprowadzają armie komputerów-zombie, zwane też botnetami. Urządzenia te stoją w domach ludzi, którzy o niczym nie wiedzą. Po prostu kiedyś dostali dziwnego maila z załącznikiem kuszącym ofertą finansową albo obietnicą pikantnego zdjęcia (w Polsce ostatnio krążą takie maile kuszące ...kelnerskimi nagraniami). Kliknęli w załącznik, zorientowali się, że to spam i szybko go skasowali. W komputerze zagnieździł się jednak wirus (tzw. trojan), który zamienił poczciwego laptopa w zombie. Teraz hakerzy mają nad nim władzę. Na ich wezwanie, we wskazanym momencie i bez wiedzy właściciela, domowe komputery, członkowie botnetu, będą łączyły się ze wskazanymi serwerami, uczestnicząc w atakach DDoS.

Polityka 27.2015 (3016) z dnia 30.06.2015; Rynek; s. 42
Oryginalny tytuł tekstu: "Cyfrowi piraci"
Reklama