Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Atomowe fajerwerki

Broń atomowa w Polsce? PiS spaliło ten pomysł na wstępie

Megan Eaves Follow / Flickr CC by 2.0
Jeśli Polska miała jakieś szanse na udział w natowskim programie Nuclear Sharing, to minister Tomasz Szatkowski swoim wystąpieniem je zmniejszył. Albo nawet pogrzebał.

Historia o tym, że Polska chce mieć dostęp do broni atomowej, wśród opinii publicznej najpierw krążyła jako żart. Później jako szokujący news. A na końcu jako realne zagadnienie. Niestety nie jest to ani żart, ani tym bardziej realne zagadnienie. Tym bardziej po telewizyjnym wystąpieniu wiceministra Tomasz Szatkowskiego.

Takie sprawy załatwia się latami tajnych negocjacji, a nie na antenie Polsatu. Jeśli Polska miała jakieś szanse na udział w natowskim programie Nuclear Sharing, to minister Tomasz Szatkowski swoim wystąpieniem je zmniejszył albo nawet pogrzebał.

I tu właściwie można by skończyć. Kłopot polega na tym, że na ministrze Tomaszu Szatkowskim spoczywają cały czas inne obowiązki. A konkretnie przygotowania do najbliższego szczytu NATO, którego Polska będzie gospodarzem. Wybór miasta gospodarza ma zawsze znaczenie symboliczne. Tym bardziej że Warszawa dawno temu dała już początek innemu układowi – Układowi Warszawskiemu.

Lipcowy szczyt miał być symbolicznym gestem uświadamiającym Rosji, że Warszawa jest już w innej orbicie wpływów i należy się z tym pogodzić. A może nawet zaakceptować pewne wyróżniki – jak na przykład natowskie bazy na terenie Polski. Bazy, z których PiS zrobiło jedną ze swoich obietnic wyborczych. A o czym jakoś już nie mówi.

Możliwość zlokalizowania baz na terenie Polski jest dużo realniejsza niż włączenie nas do programu Nuclear Sheraing. Składowanie broni atomowej w kraju, który ma odsłoniętą wschodnią flankę, 48 samolotów (nie wszystkie sprawne) zdolnych do przenoszenia tej broni i całkowicie pozbawiony jest osłony przeciwrakietowej oraz ma szczątkowe systemy obrony przeciwlotniczej, byłoby absurdem. I dopóki tych absurdów nie zlikwidujemy, w żadnym programie nie będziemy.

Reklama