Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Przybieżeli do Betlejem cenzorzy

Reklamy coraz mniej odważne

W protestach coraz wyraźniej zaznacza się też podział na „naszych”, czyli przywiązanych do religii rodaków, i „ich”, czyli zagraniczne, pazerne korporacje. W protestach coraz wyraźniej zaznacza się też podział na „naszych”, czyli przywiązanych do religii rodaków, i „ich”, czyli zagraniczne, pazerne korporacje. Jan Bielecki / East News
W grudniowych reklamach już nie słychać kolęd. Znikają też akcenty bożonarodzeniowe. Strach je pokazać, bo taki spot może urazić czyjeś uczucia religijne, a więc zostać oprotestowany i nawet wycofany z emisji. Polaków coraz łatwiej obrazić.
Tą kampanią poczuli się obrażeni ludzie z grup promujących zachowanie dziewictwa. Uznali, że twórcy billboardów naśmiewają się z katolików. Wszystkie wysłane skargi brzmiały identycznie.Maciej Jarzebiński/Forum Tą kampanią poczuli się obrażeni ludzie z grup promujących zachowanie dziewictwa. Uznali, że twórcy billboardów naśmiewają się z katolików. Wszystkie wysłane skargi brzmiały identycznie.

W tym roku przed Bożym Narodzeniem zamiast kolęd w reklamach słychać te same piosenki, które puszcza się w tym okresie w zachodnich sieciach. Chociaż niektórzy się wyłamują. Na przykład Getin Bank namawia do wzięcia tanich (jego zdaniem) kredytów na przedświąteczne zakupy sformułowaniem, że raty są małe „kieby rękawicka”. Niby kojarzyć się ma z kolędą, ale nie za bardzo. Śpiewane nie jest, to tylko słowa. Może nie urażą? To okaże się po świętach, bo wtedy protestujący nacierają z największą determinacją.

Z powodu obrazy uczuć religijnych reklamy atakowane są najczęściej. – Oburza wykorzystanie motywów religijnych w komunikacji komercyjnej – stwierdza Konrad Drozdowski, dyrektor generalny Związku Stowarzyszeń Rada Reklamy. Przy nim działa Komisja Etyki Reklamy, do której płyną protesty. Kiedyś branża się nimi nie przejmowała, na prowokacji opierano wiele strategii marketingowych. Teraz klienci agencji reklamowych nie chcą ryzykować przerwania emisji i strat finansowych. Kilka razy dostali po łapach, więc wolą uważać. Zwłaszcza że uczucia urażonych często brane są pod uwagę bardziej niż fakty.

Pierwszy sygnał, że z kolęd lepiej się wycofać, pojawił się już w 2009 r. W reklamie Hoop Coli wykorzystano melodię „Hej w dzień narodzenia” z charakterystycznym refrenem „Hej kolęda, kolęda” przerobionym na „Hej colę daj, colę daj”. Wystarczyło.

Kolące kolędowanie

Po pierwsze, dla protestujących kolęda jest tym samym co pieśń religijna – mówi Drozdowski. A „pieśni religijne mają istotne znaczenie dla kształtowania zwyczajów rodzinnych i więzi społecznych”. Do celów komercyjnych zaprzęgać ich więc pod żadnym pozorem nie wolno. W protestach coraz wyraźniej zaznacza się też podział na „naszych”, czyli przywiązanych do religii rodaków, i „ich”, czyli zagraniczne, pazerne na zyski za każdą cenę, korporacje.

Polityka 51/52.2015 (3040) z dnia 15.12.2015; Rynek; s. 58
Oryginalny tytuł tekstu: "Przybieżeli do Betlejem cenzorzy"
Reklama