Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Wódka bezalkoholowa i inne bezy

Nowości w branży spożywczej: chleb bez mąki, słodycze bez cukru

„Eko”, „zdrowe”, „naturalne”, „bez-” – to najważniejsze składniki nazw produktów i akcji marketingowych dużego i małego przemysłu spożywczego. „Eko”, „zdrowe”, „naturalne”, „bez-” – to najważniejsze składniki nazw produktów i akcji marketingowych dużego i małego przemysłu spożywczego. Michał Kaźmierczak / Forum
Chcemy odżywiać się smacznie i zdrowo, nie zmieniając naszych niezdrowych upodobań. Czy to możliwe? Wszystko da się zrobić – odpowiada branża spożywcza. Na półkach sklepowych przybywa bezmięsnych wędlin, bezalkoholowych trunków, bezcukrowych słodyczy. Jest nawet chleb bez mąki.
Tempeh to produkt mięsopodobny otrzymywany z fermentacji ziaren soi. Na zdjęciu burger tempeh.christian/Wikipedia Tempeh to produkt mięsopodobny otrzymywany z fermentacji ziaren soi. Na zdjęciu burger tempeh.

[Tekst ukazał się w tygodniku POLITYKA 15 grudnia 2015 roku]

Tęsknimy za smakami dzieciństwa. Za kulinarnymi rytuałami praktykowanymi od pokoleń, za tradycyjnymi potrawami, niekiedy jadanymi raz do roku. Ci, którzy postanowili odmienić swój styl żywienia i przeszli na wegetarianizm, weganizm albo praktykują jedną z wielu modnych diet, mają spory problem. Trudno sobie wyobrazić wegetariańskiego smażonego karpia, śledzika albo bezmięsną pieczeń. Wyzwaniem są wypieki pozbawione jajek, masła, mleka. Kłopot z glutenem mają nie tylko chorzy na celiakię, ale także ci, którzy uznają ten składnik za wroga nr 1. A jak sobie wyobrazić wypieki dla praktykujących dietę raw i jadających wszystko na surowo?

Stosując tofu, można przygotować wiele wegetariańskich odpowiedników tradycyjnych potraw. Sama na wigilię robię rybę po grecku, tyle że zamiast ryby wykorzystuję smażone tofu. Osoby, które jedzą po raz pierwszy, nie orientują się czasem, że to, co kryje się pod warzywami, to nie ryba – przekonuje Katarzyna Gębala, prezes spółki Polsoja.

Tofu to dla wegetarian białkowy odpowiednik mięsa. Robi się go z soi, przerabiając ziarna najpierw na mleko sojowe, a potem na tofu, w procesie podobnym do wyrabiania sera. Samo nie ma smaku, więc łatwo chłonie dodawane sosy, przyprawy i aromaty, imitując rozmaite produkty pochodzenia zwierzęcego. Z tofu robi się bezmięsne wędliny albo bezmleczny ser żółty. W sprzedaży są też specjalnie przygotowane płaty, które po usmażeniu mogą występować w roli bezmięsnych kotletów schabowych. Alternatywą dla tofu jest kofu, zwane też seitanem. To wysokobiałkowy ekstrakt mąki pszennej. Spełnia podobne funkcje, czyli może udawać mięso, dobrze się sprawdza np. w wegetariańskich hamburgerach. Wegetarianie go cenią, choć dla zwolenników diety bezglutenowej to wydestylowana trucizna.

Polityka 51/52.2015 (3040) z dnia 15.12.2015; Rynek; s. 62
Oryginalny tytuł tekstu: "Wódka bezalkoholowa i inne bezy"
Reklama