Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Uchodźcy przyspieszą rozwój niemieckiej gospodarki

Takver / Flickr CC by 2.0
Niemcy zdecydowanie chętniej niż inne kraje Unii Europejskiej przyjmują uchodźców. Nie wynika to jednak z empatii dla pokrzywdzonych, ani nawet z poczucia winy za minione grzechy.
OF/•
W 2013 roku Niemcy zdali sobie sprawę, że jest ich o dwa miliony mniej niż do tej pory myśleli – 80 milionów, o 2 mln mniej niż powszechnie sądzono. Prognozy są na dodatek kiepskie. Spodziewać się można, że do połowy obecnego stulecia ich liczba spadnie poniżej 69 milionów. Gdyby się to potwierdziło Niemcy utraciłyby tytuł największej gospodarki europejskiej na rzecz Wielkiej Brytanii. Trudno sobie wyobrazić bardziej namacalny dowód na kryzys demograficzny w ciągle największym kraju UE. Dlatego właśnie obecny europejski kryzys imigracyjny bywa w samych Niemczech postrzegany jako szansa dla trapionego niżem demograficznych kraju.

Niemcy są jednak zbyt poważną nacją aby podejmować jakąkolwiek decyzję bez uprzedniego dokonania rachunku zysków i strat, w tym i odpowiedzi na pytanie czy gospodarka niemiecka poradzi sobie z dużym napływem ludności obcej. Optymiści sugerują, że nie można było sobie wyobrazić lepszego niż obecnie okresu do stawienia czoła kryzysowi imigracyjnemu.

Historyczne przyczyny

Wielu Niemców otwartych jest na pomoc imigrantom z czysto humanitarnych powodów. Postawa rządu Niemiec jest już jednak bardziej złożona. Już pięćdziesiąt lat temu było jasne, że jedynie imigranci mogą zaradzić wielu kłopotom trapiącym ówczesną gospodarkę niemiecką. Wśród nich była m.in. nierównowaga płciowa w latach powojennych. Skoro wielu Niemców zginęło na froncie i brakowało rąk do pracy (zwłaszcza tej, która była poza zasięgiem kobiet), siłę roboczą należało importować.

Teza ta nie została nigdy formalnie postawiona, ale wiele przemawiają za nią wypowiedziane w 2008 r.

Reklama