Rynek

Nasz Keynes, tylko lepszy

Michał Kalecki: zapomniany guru polskiej ekonomii

Uroczystość nadania prof. Michałowi Kaleckiemu tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego, 1964 r. Uroczystość nadania prof. Michałowi Kaleckiemu tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego, 1964 r. Edmund Uchymiak / PAP
Zachód już dawno odkrył Michała Kaleckiego. Ale dopiero teraz gigant polskiej ekonomii wraca do kraju. Aktualny jak nigdy przedtem.
John Maynard KeynesTopFoto/Forum John Maynard Keynes

Tak na dobrą sprawę tego tekstu w ogóle nie powinno być. Bo to jakby tłumaczyć Anglikom, kim był John Maynard Keynes, a Amerykanom – kto to właściwie jest ten Milton Friedman. A jednak Michała Kaleckiego przedstawiać trzeba. Wszystko dlatego, że lata całe łatwiej było usłyszeć o nim za granicą niż w Polsce.

Tomasz Janyst nie był pod tym względem wyjątkiem. – O Kaleckim dowiedziałem się na studiach w Chinach. Czytali, powoływali się i dyskutowali. A ja musiałem robić dobrą minę i sobie potem sprawdzić, kto to taki – wspomina. W 2014 r. Janyst, z wykształcenia prawnik i bankowiec, postanowił założyć think tank. Jego celem miało być krzewienie na polskim gruncie ekonomii heterodoksyjnej. Czyli – mówiąc po ludzku – tego, co w pokryzysowej światowej ekonomii najświeższe i najbardziej inspirujące. Chodziło mu o ośrodek analityczny, który będzie rozkręcał debaty o roli państwa w nowoczesnej gospodarce, o nierównościach w XXI w. albo o tym, czy jesteśmy skazani na wszechmoc sektora finansowego. Na patrona fundacji Janyst i jego współpracownicy wybrali Kaleckiego.

Traktujemy go jako symbol tego, że po kryzysie nie ma już powrotu do naiwnej wolnorynkowej ortodoksji, która sprzedawała neoliberalny przechył jako poglądy normalne i zdroworozsądkowe – mówi. W czasie rozmowy Janyst kilkakrotnie zaznacza, że Fundacja Kaleckiego nie jest i nie zamierza być ośrodkiem analitycznym żadnej partii ani grupy interesu. Jego obawa wynika stąd, że mniej więcej w tym samym czasie pracami Kaleckiego mocno zainteresowało się środowisko partii Razem, która w jesiennych wyborach dostała nieoczekiwanie 3,6 proc. głosów, a w najnowszych sondażach plasuje się blisko progu wyborczego.

Polityka 20.2016 (3059) z dnia 10.05.2016; Rynek; s. 47
Oryginalny tytuł tekstu: "Nasz Keynes, tylko lepszy"
Reklama