Kiedy pierwszy tej jesieni sztorm demolował mola w Sopocie i Gdańsku, inżynier Krzysztof Najda z Koszalina pojechał na mierzeję oddzielającą od Bałtyku Jamno, dziewiąte pod względem wielkości jezioro w Polsce. Chciał sprawdzić, jak działają umocnienia przeciwpowodziowe zbudowane u wylotu kanału, który łączy Jamno z morzem. Bo Najda, zapalony wędkarz, od ponad dwóch lat walczy, by przywrócić jezioru ożywcze wlewy wód morskich, a rybom kanał jako drogę wędrówek między morzem, jeziorem i wpadającymi doń rzekami.