Mniej na kredyt, więcej za gotówkę
Czy warto inwestować na rynku mieszkaniowym
Utrzymująca się od dwóch lat świetna koniunktura na rynku mieszkaniowym dopinguje firmy deweloperskie do rozpoczynania kolejnych inwestycji. Na przykład spółka Atal podaje, że w tym roku wprowadziła do sprzedaży aż 2662 mieszkania w 19 projektach! Zaś z 18 inwestycji, które rozpoczęła w poprzednich latach, w budowie ma łącznie przeszło 5 tys. lokali. Mateusz Juroszek, wiceprezes Atal, chwali się, że jego firma oferuje je we wszystkich największych miastach w Polsce: Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście, Poznaniu, Łodzi i Katowicach. – Pozwala to zwiększać sprzedaż oraz niezależność od zmienności koniunktury na poszczególnych rynkach – wyjaśnia Juroszek.
W dużych miastach, a także w kilku mniejszych, m.in. w Bielsku-Białej i Toruniu, mieszkania na sprzedaż buduje także firma Murapol. Obie te spółki łączy jedno: ekspansywność. Co ciekawe, Atal wywodzi się z niewielkiego Cieszyna, zaś Murapol z Bielska-Białej, a mimo to szturmem wdarły się na szczyt deweloperskiej hierarchii w naszym kraju. Coraz mocniej rozpychają się na rynku także inni lokalni gracze. Tylko w największych aglomeracjach, które monitoruje firma doradcza REAS, doliczyła się ona przeszło 650 deweloperów.
Dla tych, którzy myślą o kupnie nowego mieszkania, jest to oczywiście dobra wiadomość. Od trzech lat oferta systematycznie rośnie, a ceny są stabilne. REAS podaje, że pod koniec września w sprzedaży na rynkach: warszawskim, krakowskim, wrocławskim, trójmiejskim, poznańskim i łódzkim, było łącznie ok. 51,2 tys. mieszkań. Katarzyna Kuniewicz z REAS przyznaje, że w tej sytuacji na niewielkie podwyżki cen pozwalają sobie tylko ci deweloperzy, którzy mają projekty z wyjątkowo chodliwymi mieszkaniami.