Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Filar nieznany

Oszczędzanie na emeryturę

W Polsce brakuje z pewnością systemu takiego jak w Niemczech, w którym państwo motywuje do odkładania na emeryturę, samemu dokładając się do oszczędzania. W Polsce brakuje z pewnością systemu takiego jak w Niemczech, w którym państwo motywuje do odkładania na emeryturę, samemu dokładając się do oszczędzania. Nathalia Bariani / Unsplash
W Polsce niewiele osób korzysta z III filaru emerytalnego. A szkoda, bo to on wydaje się dziś najpewniejszy.

W polskim emerytalnym chaosie trudno się ostatnio odnaleźć. Jednocześnie bowiem obniżany jest wiek emerytalny i demontowane są Otwarte Fundusze Emerytalne. Do tej pory Polaków przekonywano, że na godziwą emeryturę muszą pracować dłużej, a składkę trzeba dzielić między ZUS a OFE, czyli wykorzystywać system emerytur kapitałowych. Teraz rządzący mają zupełnie inne zdanie. Przechodzić na emeryturę będzie można wcześniej, a OFE prawdopodobnie w ogóle przestaną istnieć. Jakie będą tego konsekwencje?

Łatwiej wyliczyć skutki obniżenia wieku emerytalnego. Dla mężczyzn będą one mniejsze, bo oni mają pracować tylko o dwa lata krócej, czyli jednocześnie świadczenia będą pobierać średnio dwa lata dłużej. Doprowadzi to do spadku emerytur, w większości przypadków, o kilkanaście procent. Kobiety będą poszkodowane dużo bardziej, bo w ich przypadku chodzi o różnicę aż siedmiu lat. O tyle krócej będą pracować i o tyle dłużej będą dostawać z ZUS świadczenia. W ich przypadku spadek wyniesie nawet 30-40 proc. w porównaniu z pracą do 67 lat. Oznacza to, że wiele kobiet, zwłaszcza gorzej zarabiających, otrzyma tylko emeryturę minimalną. Od marca 2017 r. ma ona wynosić 1 tys. zł miesięcznie.

Obniżenie wieku emerytalnego ma ogromne konsekwencje z prostego powodu. Działa tu bowiem podwójnie niekorzystny mechanizm. Po pierwsze uda się wypracować mniej składek, skoro czas pracy się skróci. A po drugie te mniejsze środki będą musiały wystarczyć do wypłaty emerytur przez dłuższy czas. Wyobraźmy to sobie na prostym przykładzie, pomijającym inflację, waloryzację czy odsetki. Kto odkłada przez 40 lat po tysiąc złotych rocznie, ten ma w sumie 40 tys. zł. Jeśli będzie z nich korzystał przez kolejne 20 lat, może wydawać po dwa tysiące złotych rocznie.

Załóżmy jednak, że okres odkładania skróci się do 33 lat (czyli o siedem lat), a korzystania wydłuży się do 27 lat (również o siedem lat).

Polityka 1.2017 (3092) z dnia 27.12.2016; Rynek; s. ${issuePage}
Oryginalny tytuł tekstu: "Filar nieznany"
Reklama