Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Głupi Polak po szkodzie

Polacy tracą na rynku forex więcej niż na aferze Amber Gold. Dlaczego rząd nie reaguje?

Według danych NIK aż 80 proc. Polaków grających na rynku forex traci tam pieniądze. Według danych NIK aż 80 proc. Polaków grających na rynku forex traci tam pieniądze. Steve Buissinne / StockSnap.io
Według danych NIK aż 80 proc. Polaków grających na rynku forex traci tam pieniądze.

PiS zacięcie tropi aferę Amber Gold, a kompletnie lekceważy nowe zagrożenia. Na rynku forex Polacy tracą mnóstwo pieniędzy, kantorów internetowych nikt nie nadzoruje, a jedna z giełd bitcoina w dziwnych okolicznościach zniknęła z rynku.

Nowy raport Najwyższej Izby Kontroli pokazuje, jakie nasze państwo wyciągnęło wnioski ze sprawy Amber Gold. Wówczas politycy obiecywali, że podobna sytuacja nigdy się nie powtórzy, a obywateli trzeba skutecznie bronić przed niebezpiecznymi formami inwestowania pieniędzy. Tymczasem rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej.

Według danych NIK aż 80 proc. Polaków grających na rynku forex traci tam pieniądze. W przypadku polskich serwisów udało się przynajmniej nieco ograniczyć dopuszczalną wielkość tzw. dźwigni finansowej. To właśnie ten mechanizm powoduje, że na foreksie można łatwo zarobić, ale jeszcze łatwiej bardzo dużo stracić. Jednak ograniczenie dźwigni do 1:100 nie dotyczy serwisów zagranicznych, które u nas działają bez żadnych przeszkód.

Na czym Polacy tracą pieniądze

NIK postuluje przynajmniej zakaz reklamy serwisów foreksowych, które obiecują zazwyczaj złote góry w krótkim czasie. Tak samo jak kiedyś Amber Gold. Nabierają się na to często osoby mające bardzo małą wiedzę o rynku finansowym i to one płacą za swoją naiwność. Płacą dużo – dokładnie 2,1 mld zł od 2012 do połowy 2016 r., czyli cztery razy tyle co straty po upadku Amber Gold. Do tych dwóch miliardów należy zresztą jeszcze doliczyć pieniądze utopione w zagranicznych serwisach foreksowych. Oczywiście nie wiemy, o jakie środki tu chodzi.

Tak samo jak nie wiemy, czy kontrolą objęte zostaną bardzo popularne w Polsce kantory internetowe. Ich obroty w 2015 r. przekroczyły 30 mld zł. To kolejny przykład czekania na tragedię, zamiast podjąć kroki prewencyjne.

Reklama