Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Roamingowa rewolucja

Roaming bez dopłat w Unii Europejskiej rozbudził oczekiwania klientów. Roaming bez dopłat w Unii Europejskiej rozbudził oczekiwania klientów. Matthew Kane / Unsplash
Czy korzystanie z komórki poza Unią Europejską też będzie tańsze? Giganci telekomunikacyjni przyznają, że unijny roaming bez dopłat rozbudził oczekiwania klientów.

Światowy Kongres Komórkowy w Barcelonie znany jest przede wszystkim z premier nowych urządzeń, zwłaszcza smartfonów. Ale to też bardzo ważne miejsce spotkań branżowych, bo organizatorem megatargów jest organizacja o nazwie GSM Association, zrzeszająca największe koncerny telekomunikacyjne. Te same, które przez lata walczyły z Komisją i Parlamentem Europejskim, aby nie wprowadzać urzędowych limitów cen połączeń, esemesów i transmisji danych w roamingu. Walczyły bezskutecznie.

Roaming bez opłat w UE – co przyniósł ostatni rok?

Teraz przyszedł czas na pierwszy bilans, bo roaming bez opłat (oczywiście z pewnymi wyjątkami) w Unii Europejskiej obowiązuje od ostatniego lata. Wnioski są dosyć oczywiste: przedstawiciele największych europejskich telekomów, takich jak Vodafone czy Orange, przyznają, że klienci pokochali zasadę „Roam like at home”. Zwłaszcza transmisja danych wprost eksplodowała, rosnąc w krótkim czasie o kilkaset procent.

Co więcej, zmieniają się nasze zwyczaje. Podczas wyjazdów rzadziej szukamy bezpłatnych sieci Wi-Fi, skoro mamy do dyspozycji spore pakiety gigabajtów wliczonych w cenę abonamentu. Sieci spodziewają się w tym roku zresztą kolejnych dużych wzrostów zużycia danych i jeszcze dłuższych rozmów, bo część klientów wciąż o nowych zasadach nie wie albo jeszcze nie odważyła się ich wypróbować.

A co z roamingiem poza Unią?

Jednak tak korzystny roaming unijny powoduje coraz więcej pytań dotyczących innych regionów. Dlaczego połączenia i internet w roamingu pozaunijnym są tak drogie? Telekomy zaczynają rozumieć, że nie da się na dłuższą metę utrzymywać tak wygórowanych cen i w ten sposób denerwować abonentów. Powoli wprowadzają zatem korzystniejsze oferty, chociaż akurat w tym przypadku nie muszą się bać Brukseli.

Reklama