Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Crowdfunding po azjatycku. Malezyjczycy zrzucą się na dług

Kuala Lumpur chciałaby być drugim Singapurem i dobrze naśladuje jego wieżowce. Kuala Lumpur chciałaby być drugim Singapurem i dobrze naśladuje jego wieżowce. Cha già José / Flickr CC by SA
Dobrowolna zrzutka wśród obywateli nie umożliwi spłaty zagranicznego zadłużenia Malezji, ale może być zaskakująco popularna.

Platformy crowdfundingowe są popularne wśród start-upowców, organizacji pozarządowych czy osób z mniej lub bardziej ciekawymi pomysłami i niewielkimi środkami. W ramach dobrowolnych zrzutek finansuje się wszystko, od rewolucjonizujących rynek aplikacji po książki. Ale jak dotąd nikt nie próbował finansować tak kraju.

Premier prosi o datki

Nowy-stary premier Malezji Mahathir Mohamad uznał jednak, że na fali patriotycznego wzmożenia po majowych wyborach, w których rządząca krajem przez poprzednich 59 lat koalicja Zjednoczona Narodowa Organizacja Malajów (UMNO) zaskakująco straciła władzę, może poprosić mieszkańców o pieniądze i nie nazywać tego podatkiem. Po latach stagnacji, korupcji i politycznego zabetonowania w mieszkańców kraju wstąpiła nadzieja i chęć wzięcia odpowiedzialności za kraj.

Więc pomysł Mahathira, żeby wszyscy zrzucali się na spłatę szacowanego na ok. bilion ringgitów (930 mld zł) zadłużenia Malezji, został przyjęty ciepło. Wpłaty są dobrowolne, więc większość Malezyjczyków pomysł pochwali, ale nic nie wpłaci. A sporo osób wpłaca niewielkie sumy – w ciągu pierwszych 24 godzin Fundusz Nadziei dla Malezji, Tabung Harapan Malaysia, zgromadził ok. 7 mln ringgitów.

Jednak taki sposób walki z chorą gospodarką kraju, choć podnosi uczucia patriotyczne wśród narodu, nie jest oczywiście metodą na dłuższą metę. A brak dalekosiężnej wizji rozwoju Malezji to jeden z głównych problemów kraju.

Patriotyczny populizm Mahathira Mohamada

Oczekiwanie, że Mahathir zostanie zbawcą malezyjskiej gospodarki (która zbawienia może nie wymaga, ale potężnej przebudowy jak najbardziej), jest o tyle naiwne, że to on tworzył podwaliny obecnego systemu jako premier od 1981 do 2003 r.

Reklama