Na niestrzeżony przejazd kolejowy w podhalańskiej wsi Zaskale, mimo włączonego sygnalizatora ostrzegającego o zbliżającym się pociągu, wjeżdża auto nauki jazdy i niespodziewanie staje na torach. Osiemnastoletnia kierująca odbywa właśnie egzamin na prawo jazdy. Egzaminator wyskakuje i zaczyna machać, ostrzegając maszynistę, a potem ucieka. Egzaminowana do ostatka usiłuje ruszyć. Za późno.
Tego samego dnia przebieg tragicznie zakończonego egzaminu cała Polska ogląda na ekranach telewizorów, komputerów i smartfonów. Wydarzenia były nagrywane przez wiele kamer jednocześnie, niczym scena filmu sensacyjnego. Bo w kamery rejestrujące obraz poza samochodem i to, co dzieje się wewnątrz, wyposażone są auta egzaminacyjne. Obowiązek taki wprowadzono, by łatwiej rozstrzygać spory dotyczące przebiegu egzaminów. Rejestrator wideo jest zainstalowany w pociągu, by w razie wypadku ocenić zachowanie maszynisty. Stacjonarna kamera pracuje też na przejeździe kolejowym.
– Większość przejazdów kolejowo-drogowych wyposażona jest już w kamery. Mamy ok. 3 tys. takich monitorowanych obiektów w Polsce. Stanowią element realizowanego przez PKP PLK programu poprawy bezpieczeństwa. Nagrania służą jako dowód w przypadku katastrof, a także w postępowaniach przeciwko łamiącym przepisy. W 99 proc. są nimi kierowcy samochodów. Dlatego niektóre nagrania publikujemy w sieci, wyłącznie po to, by ostrzegać przed skutkami nieodpowiedzialnych zachowań – wyjaśnia Mirosław Siemieniec, rzecznik PKP Polskie Linie Kolejowe SA.
Zarządca infrastruktury kolejowej korzysta z kamer na szerszą skalę. Monitoring pozwala na zdalną obsługę niektórych urządzeń i obserwację ruchu na peronach dworcowych i na obszarze większych stacji kolejowych. PKP PLK monitorują też zdalnie ekipy budowlane pracujące na wielu odcinkach szlaków kolejowych.