NBP idzie w zaparte
Apanaże współpracowniczek Adama Glapińskiego nadal ściśle tajne
Na zwołanej przez NBP konferencji prasowej, na której mieliśmy się dowiedzieć, ile naprawdę zarabiają dwie współpracowniczki prezesa Adama Glapińskiego, nie padły żadne konkrety. Możemy więc dyskutować o tym, ile powinien zarabiać prezydent, premier czy prezes NBP, ale już nie o bijących ich wszystkich na głowę zarobkach współpracowniczek.
Pytania o i do Adama Glapińskiego
To niejedyna bulwersująca sprawa związana z Narodowym Bankiem Polskim. Zaczęło się od afery korupcyjnej Marka Ch., byłego prezesa Komisji Nadzoru Finansowego, który od Leszka Czarneckiego, właściciela dwóch dużych banków prywatnych, zażądał zatrudnienia znajomego prawnika z wynagrodzeniem (według Czarneckiego około 40 mln zł). Miało to uchronić banki biznesmena przed realizacją słynnego planu Zdzisława, czyli przejęciem ich za przysłowiową złotówkę. KNF jest instytucją w pełni niezależną, zdumiewające więc było to, że Marek Ch. razem z Leszkiem Czarneckim po zakończeniu potajemnie nagranej przez Czarneckiego rozmowy w KNF udali się do prezesa NBP. Pytanie: „Po co?”, cały czas pozostaje bez odpowiedzi. Jaki związek ma korupcyjna propozycja Ch. z tą wizytą?
Czytaj także: Glapiński boi się prawdy
Prezes NBP straszy media i szerzy teorie spiskowe
Adam Glapiński, zamiast wyjaśnień,