Od narodzin bitcoina minęła dekada, ale spór o to, czym są kryptowaluty, daleki jest od rozstrzygnięcia. Epokowym wynalazkiem, który zrewolucjonizuje nasz świat, czy raczej niebezpieczną zabawką w rękach spekulantów?
Igor Morski/Polityka
Technologia blockchain, którą przyniósł nam bitcoin, jest rewolucją na miarę internetu.
Trudno dziś uwierzyć, ale w 2009 r., kiedy pojawiła się pierwsza kryptowaluta i zaczęto nią handlować, kurs wymiany wynosił 1309 bitcoinów (BTC) za dolara. Pierwszego zakupu z wykorzystaniem nowego cyfrowego środka płatniczego, o którym mało kto wówczas słyszał, dokonano dopiero w maju następnego roku. Ktoś kupił pizzę, płacąc 10 tys. BTC. Nie wiemy, kim był, bo jednym z fundamentów bitcoina jest pełna anonimowość właścicieli, a jednocześnie jawność dokonywanych transakcji. Gdyby ten ktoś poczekał kilka lat, na przykład do grudnia 2017 r., to za taką samą kwotę mógłby kupić całą pizzerię.
Polityka
3.2019
(3194) z dnia 15.01.2019;
Rynek;
s. 36
Oryginalny tytuł tekstu: "Kopalnie pieniędzy"