Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Nacjonalizator

Dlaczego prezes PFR znalazł się na celowniku Kurskiego?

Paweł Borys Paweł Borys Marek Wiśniewski/Puls Biznesu / Forum
Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, długo izolował się od polityki. Ta go jednak dopadła. Kim jest i czym zarządza człowiek, który nagle znalazł się na celowniku telewizji Jacka Kurskiego?
Paweł Borys jest jednym z najbliższych i najbardziej zaufanych współpracowników premiera Morawieckiego.Michał Dyjuk/Forum Paweł Borys jest jednym z najbliższych i najbardziej zaufanych współpracowników premiera Morawieckiego.

Już na pierwszy rzut oka – perfekcjonista. Elegancki garnitur, dobrany krawat, starannie przyczesana grzywka i uśmiech Mony Lisy, by nie zdradzać nastroju. Widać lata funkcjonowania w korporacyjnym świecie, który nauczył go, by zanadto się nie odsłaniać. Choć nie unika mediów i często udziela wywiadów, niewiele z nich można się dowiedzieć o nim samym. Stworzył sobie teflonową zbroję, by nie przykleiła się do niego polityka. Zręcznie unika pytań o poglądy polityczne i ocenę najbardziej kontrowersyjnych działań PiS. Chce być postrzegany jako profesjonalny menedżer wynajęty do konkretnych zadań.

To długo działało. Dlatego musiał być zaskoczony, gdy z nieoczekiwanej strony wyszedł atak. Zajęły się nim „Wiadomości” TVP. Borys dowiedział się, że „jest powiązany” z aresztowanym właśnie gangiem sutenerów, do których należy firma, która otrzymała 175 tys. zł pomocy w ramach Tarczy Finansowej PFR. I że Polakom jest bardzo przykro, że Borys komuś takiemu daje publiczne pieniądze. Ale z drugiej strony – mówiono w TVP – nie ma czemu się dziwić, skoro był kiedyś dyrektorem w Banku Pekao, którym kierował Jan Krzysztof Bielecki. On z kolei był w tej opowieści konieczny, bo szefował Radzie Gospodarczej przy premierze Donaldzie Tusku, w której zasiadał Mateusz Morawiecki.

Na te rewelacje Borys zareagował w swoim stylu – spokojnie i dyskretnie. Sprostował „personalny paszkwil”, pisząc na Twitterze, że, owszem, pracował, ale nie w Banku Pekao, tylko w PKO BP, zaś pomoc finansową PFR przyznaje się na podstawie oświadczeń przedsiębiorców, które dopiero potem są weryfikowane przez odpowiednie służby. Jeśli ktoś dostał, a mu się nie należało, to potem musi zwrócić. W obronę Borysa wzięły media i organizacje przedsiębiorców, przestraszone, że jeśli teraz pomoc zacznie być przyznawana po wcześniejszym postępowaniu sprawdzającym, to wiele firm może jej w ogóle nie doczekać.

Polityka 16.2021 (3308) z dnia 13.04.2021; Rynek; s. 37
Oryginalny tytuł tekstu: "Nacjonalizator"
Reklama