Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Myto narodowe

Czy znikną bramki na autostradach?

Kto dużo podróżuje po Polsce samochodem, korzysta na razie z bezterminowej promocji. Kto dużo podróżuje po Polsce samochodem, korzysta na razie z bezterminowej promocji. Wojciech Stróżyk / Reporter
Prawie pół miliarda złotych z państwowej kasy i dodatkowe koszty dla firm transportowych – to cena za spolonizowanie systemu poboru opłat drogowych, chociaż stary działał bez zarzutu. Czy przy okazji skończy się darmowa jazda osobówkami po wielu nowych drogach?
Politycy postanowili pogrzebać viaToll i stworzyć nowy system poboru opłat o nazwie e-Toll.Damian Klamka/EAST NEWS Politycy postanowili pogrzebać viaToll i stworzyć nowy system poboru opłat o nazwie e-Toll.

Rząd obiecuje, że od 1 grudnia znikną bramki na dwóch odcinkach dróg zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg i Autostrad, gdzie dziś trzeba płacić za przejazd. Chodzi o A4 między Wrocławiem i Gliwicami oraz A2 między Łodzią a Koninem. Tam kierowcy będą mogli kupić bilet elektroniczny albo płacić przy użyciu aplikacji – tej samej, do której instalowania przewoźników zachęca rząd. To element większej operacji związanej z „dobrą zmianą”. A konkretnie ze zmianą obecnego systemu poboru opłat za korzystanie z dróg viaToll na e-Toll. Teoretycznie sprawa dotyczy samochodów ciężarowych, ale w praktyce jest nieobojętna dla wszystkich kierowców. To jednocześnie poglądowa lekcja na temat nieudolności państwa.

Od 2011 r. działa u nas viaToll, system służący do zbierania opłat za przejazd płatnymi odcinkami dróg krajowych, autostrad oraz ekspresówek. Zbudowała go austriacka firma Kapsch, która ponad dekadę temu wygrała w Polsce przetarg na jego budowę i obsługę. Pieniądze pobierane od właścicieli samochodów ciężarowych trafiają do kasy Krajowego Funduszu Drogowego finansującego budowę i utrzymanie dróg. Odcinki objęte systemem można łatwo rozpoznać po rozstawionych nad drogami kratownicowych bramach. Na nich są odbiorniki komunikujące się z zainstalowanymi w pojazdach nadajnikami OBU. Urządzenia wykorzystują radiowy system transmisji danych.

Gdy w 2015 r. PiS doszedł do władzy, nie krył oburzenia, że jesteśmy uzależnieni od prywatnej i to obcej firmy, więc postanowił się jej pozbyć. Dobra okazja ku temu pojawiła się już w 2018 r. Wówczas kończyła się umowa Polski z Kapschem. Zdecydowano więc o przekazaniu kontroli nad viaToll głównemu inspektoratowi transportu drogowego, a ten przy pomocy Instytutu Łączności miał „spolonizować” system.

Polityka 28.2021 (3320) z dnia 06.07.2021; Rynek; s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "Myto narodowe"
Reklama