Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Podglądanie handlowania

Uważaj, bo wiemy! Skarbówka wysyła do ludzi „listy behawioralne”, tak tropi e-handel

Skarbówka pod pewnymi względami ma dziś większe kompetencje niż prokuratura. Skarbówka pod pewnymi względami ma dziś większe kompetencje niż prokuratura. Mateusz Włodarczyk / Forum
Urzędy skarbowe rozsyłają „listy behawioralne” do osób podejrzewanych o prowadzenie nieopodatkowanego handlu na platformach internetowych. Niebawem platformy e-handlu same będą musiały informować skarbówkę o częstych i większych transakcjach. Strach się bać.
Skarbówka musi internet trałować w poszukiwaniu szarostrefowców. To nie jest proste, bo niektórzy świadomi, że działają nie do końca legalnie, dzielą swą aktywność między różne platformy handlowe i media społecznościowe.Max Skorwider Skarbówka musi internet trałować w poszukiwaniu szarostrefowców. To nie jest proste, bo niektórzy świadomi, że działają nie do końca legalnie, dzielą swą aktywność między różne platformy handlowe i media społecznościowe.

Urząd Skarbowy ma wiedzę o Pana działalności. Powinien Pan zarejestrować działalność gospodarczą i wywiązywać się z obowiązków podatkowych”. Listy zawierające delikatne ostrzeżenie, że administracja skarbowa dużo wie i może tę wiedzę wykorzystać, otrzymali ostatnio ci, którzy są aktywni na internetowych platformach handlowych i serwisach ogłoszeniowych typu Allegro, OLX, Vinted, Otomoto itd. Ale co konkretnie administracja wie, tego nie zdradza, bo listy nie są typowymi pismami urzędowymi z numerem sprawy, podstawą prawną, wezwaniem do stawienia się itd. To tzw. listy behawioralne, czyli półoficjalna korespondencja mająca sprowadzić adresata na dobrą drogę, czyli drogę płacenia podatków. Zwykle z mniej lub bardziej zawoalowaną sugestią, że jak nie, to, drogi adresacie, zajmiemy się tobą inaczej.

Listy behawioralne skarbówka stosuje już od jakiegoś czasu, jednak tym razem wywołało to spory rezonans w sieci, a także w mediach, bo państwo ruszyło do ataku na specyficzny obszar, jakim są internetowe platformy handlowe typu marketplace. To rodzaj internetowego placu targowego, gdzie swoje stoiska ustawiają profesjonalne e-sklepy, ale obok kręci się masa „naręczniaków”, czyli osób prywatnych, które sprzedają pojedyncze rzeczy – jakieś ciuchy wyciągnięte z szafy, meble po babci, przedmioty kolekcjonerskie itd. I właśnie te osoby znalazły się na celowniku Krajowej Administracji Skarbowej (KAS).

„To blef” – komentuje akcję skarbówki uczestnik internetowego forum. „Żaden blef. Urzędy skarbowe od paru lat wobec firm stosowały i stosują takie metody. Zamiast od razu wszczynać kontrole podatkowe, najpierw ostrzegają bez konsekwencji. I dla mnie to jest bardzo dobre podejście, żeby od razu nie robić ludziom dramatu z życia” – odpowiada mu inny.

Polityka 35.2023 (3428) z dnia 22.08.2023; Temat tygodnia; s. 15
Oryginalny tytuł tekstu: "Podglądanie handlowania"
Reklama