Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Mnisi patrioci

Korea Północna. Do czego reżim potrzebuje buddystów

Buddyjska świątynia Ryongthong, Kaesŏng, Korea Północna. Buddyjska świątynia Ryongthong, Kaesŏng, Korea Północna. Eric Lafforgue/Art In All Of Us/Corbis / Getty Images
Nawet władze Korei Północnej uznały w końcu, że nie ma sensu walczyć z każdą religią. Dlatego coraz lepiej mają się tam buddyści – jako jedyni pasują do narodowej mitologii.

Organizacja Open Doors, badająca prześladowanie chrześcijaństwa, od lat wskazuje Koreę Północną jako państwo o najbardziej agresywnej polityce wobec wyznawców Chrystusa na świecie. Zachodnie ośrodki badawcze niewiele uwagi poświęcają jednak obecności w tym kraju innych religii – z góry zakładając, że ich sytuacja jest tak samo tragiczna. A z tym bywa różnie.

Na przykład buddyści przez wiele dekad byli tam prześladowani. Ale od lat 90. ich sytuacja jest lepsza. Na nowo wspomina się ważne dla buddyzmu postacie historyczne. W filmach wychwala się buddyjską sztukę. A do odnowionych świątyń buddyjskich przyjeżdżają szkolne wycieczki.

Krytycy uważają, że to wyłącznie fasada, a buddyjscy mnisi w Korei Północnej to przedstawiciele bezpieki, zakładający mnisie szaty wyłącznie na oficjalne spotkania. Inni argumentują, że buddyzm przetrwał dzięki licznym ustępstwom wobec państwa, a dziś jest po prostu użyteczny dla aparatu władzy.

Ryż to zjednoczenie

Nie ma chyba osoby lepiej zorientowanej w sytuacji północnokoreańskiego buddyzmu niż mnich Popta z Korei Południowej. Z powodu licznych projektów humanitarnych prowadzonych na Północy – był tam ponad sto razy – nazywany jest dążącym do stanu buddy Bodhisattwą Zjednoczenia.

Popta mieszka w górskiej pustelni, o godzinę drogi od świątyni Eunhaesa (prowincja Gyeongsang), której jest opatem. Buddyjskie pawilony są tu niezwykle ascetyczne, a odwiedzających wita pomnik Bodhidharmy, mitycznego założyciela tradycji zen, o nietypowej w buddyzmie dzikiej aparycji.

Pastor? Ksiądz? Ludzie długo nie potrafili zrozumieć, kim jestem – Popta wspomina swoją pierwszą wizytę w Korei Północnej. To był rok 1989, 13. Światowy Festiwal Młodzieży i Studentów w Pjongjangu, czyli północnokoreańska odpowiedź na igrzyska olimpijskie w Seulu.

Polityka 51.2023 (3444) z dnia 12.12.2023; Świat; s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Mnisi patrioci"
Reklama