Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Rynek

Koniec z biletami za złotówkę

Linie lotnicze dostają zakaz marketingowych kuglarstw.

Ile kosztuje kilogram pomidorów? Tylko złotówkę, ale do ceny trzeba doliczyć 4 zł za podlewanie, zużyte nawozy, robociznę i podatek – tak mogłyby wyglądać zakupy w osiedlowym warzywniaku, gdyby jego właściciel zaczął ustalać ceny wedle zasad, jakie od paru lat bezkarnie stosują linie lotnicze.

W reklamie podają należność za sam bilet, którego cena z reguły nie uwzględnia kosztów obsługi samolotu i pasażera na lotnisku, wystawienia biletu, podatku, a bywa, że i części zużytego paliwa. Z pewnością na kłamliwą promocję typu „bilet za złotówkę” mało kto da się złapać, ale klient musi się natrudzić by w systemie rezerwacyjnym dotrzeć do prawdziwej, ostatecznej ceny i porównać ją z ofertą konkurencji, która również ucieka się do podobnych marketingowych kuglarstw. Dopiero dziś Parlament Europejskiemu postawił je ukrócić. W środę wydał rozporządzenie, w którym nakazał liniom podawać pełne ceny – ich taryfy będą musiały zawierać wszystkie dodatkowe opłaty, ale tylko te, które ponoszą naprawdę. W tej sytuacji np. LOT może mieć kłopoty z uzasadnieniem, dlaczego za wystawienie papierowego biletu pobiera aż 180 zł (w przypadku biletu elektronicznego opłata wynosi 25 zł)

Choć rozporządzenie Parlamentu Europejskiego zacznie obowiązywać dopiero za kilka miesięcy, polscy konsumenci powinni się z jego decyzji cieszyć, zwłaszcza że nasz narodowy regulator – Urząd Lotnictwa Cywilnego w sprawie pokrętnych taryf nie kiwną nawet palcem.


Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną