Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Warkot przy wycinaniu lasu

Kogo porąbało? Drżą i piłują, czyli bunt polskich drwali

Zdecydowana większość, ponad 95 proc., pozyskanego w Polsce drewna pochodzi z terenów zarządzanych przez Lasy Państwowe. Zdecydowana większość, ponad 95 proc., pozyskanego w Polsce drewna pochodzi z terenów zarządzanych przez Lasy Państwowe. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Wyborcza.pl
Radykalne wstrzymanie wyrębu wywołało panikę w zakładach usług leśnych. Ta branża, tak jak rolnicy, zaczyna pomstować na Zielony Ład.

Trzęsienie ziemi w branży zakładów usług leśnych (tzw. zuli) miało miejsce 8 stycznia. Tego dnia Ministerstwo Klimatu i Środowiska poinformowało, że na pół roku wprowadzono ograniczenia i wyłączenia wyrębu ponad 92 tys. ha lasów. Na razie wybrano dziesięć lokalizacji – przede wszystkim na Podlasiu, w mniejszym stopniu na Podkarpaciu, wzięto też pod ochronę lasy okalające Trójmiasto i Wrocław. Ministerstwo zapowiedziało, że to dopiero początek, bo mapa obszarów chronionych będzie konsekwentnie rozszerzana. W kampanii wyborczej obiecano bowiem wyłączenie z gospodarki leśnej 20 proc. polskich lasów, a unijna dyrektywa na rzecz bioróżnorodności obliguje do ustanowienia ścisłej ochrony na jednej dziesiątej powierzchni Polski.

Adam Bohdan z fundacji Fota4Climate, jeden z autorów propozycji wyłączeń, wyjaśnia, że pośpiech był niezbędny, gdyż wycinka miała ruszyć na początku stycznia. – W większości przypadków pozyskanie ograniczono co najwyżej o 30 proc. – dodaje Bohdan.

– Z 15 osób zatrudnionych w naszej firmie pracują teraz cztery – mówi Halina Karpowicz, stojąca na czele konsorcjum 15 firm, które wygrało przetarg na pozyskanie 70 tys. m sześc. drewna w okolicach Supraśla. Jej zdaniem wyłączenia należało wprowadzać stopniowo, a nie z dnia na dzień. Branża ma pretensje, że nasza polityka leśna popada ze skrajności w skrajność.

Drżą, ale piłują

W 2022 r. pozyskano w Polsce 44 mln m sześc. drewna (dla porównania: rok 2021 to 42 mln, 2020 – 40 mln). Zdecydowana większość, ponad 95 proc., pochodzi z terenów zarządzanych przez Lasy Państwowe.

Wycinką zajmują się mikroprzedsiębiorstwa. Rafał Jajor, dyrektor biura Polskiego Związku Pracodawców Leśnych, mówi: – To jakieś 5–7 tys.

Polityka 11.2024 (3455) z dnia 05.03.2024; Rynek; s. 47
Oryginalny tytuł tekstu: "Warkot przy wycinaniu lasu"
Reklama